02 stycznia 2019

Nienasycone media publiczne

Media publiczne ( PR "Jedynka" ) opanowane przez PiS po uzyskaniu kolejnych materiałów po gen. Kiszczaku Lecha Wałęsę nazywały wprost 
agentem bezpieki bo on wg. nich był prowadzony przez nią i przez nią wytypowany został na szefa NSZZ "Solidarność" a potem po 1989 roku na prezydenta Polski. Tymi informacjami karmiono Polaków 1.01.2019 roku, jakby nie było przyjemniejszych tematów na Nowy Rok. 

W powyższej informacji są nieprawdy i sprzeczności, gdyż bezpieka czyli SB nie typowała by na szefa NSZZ "Solidarność" kogoś kto chciał obalić komunizm w Polsce a zrobiła by wszystko aby rozwiązać każdy ruch antyrządowy a ich szefów pozamykała by do więzień. Nie było też prowadzenia przez SB Wałęsy jako agenta, bo gdyby był on jako agent bezpieki to nie mógłby zostać szefem NSZZ "Solidarność". Wtedy SB wrzuciła by na szefa NSZZ "Solidarność" kogoś z SB a ruch NSZZ "Solidarność" został by rozwiązany całkowicie. Funkcjonariusze z SB mogli nie utrudniać zanadto w działaniach L. Wałęsy i NSZZ "Solidarność" bo wśród nich też byli ludzie którym zależało na odzyskaniu wolności, ale nie można ich działań nazwać prowadzeniem Wałęsy a tylko "przymykaniem oczu" na jego działalność rozumiejąc jakie ma to znaczenie dla historii Polski. L. Wałęsa musiał być przew. NSZZ "Solidarność" a później prezydentem Polski, bo historia go tak naznaczyła w tym i nagrodą Nobla za jego heroiczne i pokojowe wyczyny. 

Nowe materiały od wdowy po gen. Kiszczaku dały PiS kolejną dawkę do znęcania się nad przeszłością L. Wałęsy, jednak tylko łotry tym się zajmują bo USA ( Barack Obama ) odmówiły przyjęcia tych materiałów. Dla świata Lech Wałęsa nadal jest byłym przywódcą Związku Zawodowego NSZZ "Solidarność" który obalił komunizm w Polsce a po niej inne kraje Europy. Świat nie interesuje się przeszłością L. Wałęsy w interpretacji Kaczyńskich i PiS, bo liczą się tylko jego dokonania. Kto jak kto, ale Polacy najlepiej powinni rozumieć to, że zwycięzców nie osądza się. 

PiS - ja widać - nadal kłamie publicznie by pomniejszyć dokonania L. Wałęsy oraz nie chce odpuścić bo musi się zemścić na L. Wałęsie by zaspokoić chore ambicje i manię wielkości Jarosława Kaczyńskiego. J. Kaczyński to paskudny charakter i zły człowiek, gdyż składając życzenia noworoczne chciał wszystkim wybaczyć ale dopiero po ich złapaniu i ukaraniu. Teraz wyraźniej widać, po co Kaczyńskiemu potrzebne są media, sądy i urzędy upolitycznione. 

Brak komentarzy: