26 lutego 2012

P. K. S. - 51

 Cd.  W lipcu prawdopodobnie będą znowu protesty lekarzy. Ministerstwo Zdrowia powróci do restrykcji w pierwszej wersji. Nie odpuści, bo tak strasznie PO pilnuje kasy państwowej że zaczyna to być przerażające. Z tego powodu wprowadza rząd wszelkie podwyżki i kontrole. Czytaj ; "Samo zdrowie".  Powraca skandal z agresywnymi reklamami w mediach a zwłaszcza w radiu. Radio zamieniło się w słup ogłoszeniowy. To nie jest już radio. Media spekulują kto może zastąpić liderów partii. Szukają frontmena. D. Tusk stwierdził że jak ktoś przyjdzie do niego i powie że może go zastąpić to mu ustąpi. Ale taki jeszcze się nie urodził i jest spokojny o siebie. J. Kaczyński wskazał nie osobę lecz charakter jaki powinien mieć jego następca. Frontmen powinien być młody, przystojny i być związany ideologicznie z programem Pis-u. W programie młodzieżkontra publiczność oszalała na punkcie Przemysława Wiplera, członka Pis gdy został on wstępnie wskazany przez prowadzącego program jako tzw. przyszły frontmen Pis-u. Głupia publiczność nie ma rozumu i uwierzyła sugestii. Moim zdaniem to Hoffman jest tą osobą o której myśli Kaczyński. Może to nie istotny problem dla wielu czytelników i dla społeczeństwa ale dla mnie jest odwrotnie. Już dziś trzeba myśleć o następcach gdyż obecni liderzy starzeją się i nie nadają się do rządzenia Państwem. Pomijam J. Palikota który jest ewenementem i  jeszcze nie do zastąpienia oraz nie pokazał co potrafi. Nie ma ludzi niezastąpionych. Zdarzają się wyjątki ale bardzo rzadko. Faktycznie jest problem w znalezieniu następców liderów partii. Kogo by nie wybrać to nic nie zmieni na lepsze bo idzie drogą lidera swojej partii a wiadomo jakich mamy liderów w partiach - dużo krzyczą ale mało działają w pozytywnym znaczeniu. Wszyscy mają o sobie za duże mniemanie. Putin też uważa że nie ma takiej osoby która by go zastąpiła. To że liderzy i ja tak uważam że nie ma kim zastąpić obecnych liderów to nie jest do końca prawda. Można ich zastąpić. Problem polega na tym że te osoby są eliminowane w zarodku i dawno już wyleciały z niejednej partii. Brutalna walka o stołek i przewodnictwo w partii spowodowała że liderzy bez skrupułów pozbywają się swoich "następców". Z ich punktu widzenia to ich rozumiem ale nie z punktu widzenia Państwa. Zostają tylko ślepoposłuszni, bez własnego zdania a to rodzi nadużycia ze strony liderów. Nie ma w takiej partii demokracji czyli wspólnej dyskusji. Nie ma wodzów nieomylnych i dlatego potrzebna jest dyskusja wewnątrz każdej partii. Nie ma także nikogo który śmiało powie liderowi swojej partii że można iść inną drogą niż wytyczoną przez lidera. Dlatego są problemy ze znalezieniem następców. Wydaje mi się że należy o tym rozmawiać i nie dopuszczać do usuwania tzw. następców z partii gdyż oni mają często inne zdanie niż lider i jest nadzieja że przy nieskutecznych liderach można nimi ich zastąpić. Jest to teoria którą trudno będzie zrealizować, ale może ktoś kiedyś pomyśli o tym dla dobra demokracji. Zwracam uwagę na ten problem także dlatego że mamy do czynienia ze złymi pomysłami liderów partii - głównie PO i Pis-u. To oni są motorem złych pomysłów które są wprowadzane w życie gdyż opozycja wewnątrzpartyjna nie istnieje a inna jest niezauważana. Tusk co jakiś czas wyskakuje z głupim pomysłem i z góry jest przekonany że go zrealizuje bo nie ma oponentów. Trzeba zatrzymać takie zachowania. Nie ma nieomylnych. Obecnie to można liczyć tylko na protesty społeczeństwa dopóki liderzy nie zrozumieją że szkodzą Państwu swoją pychą, butą i "nieomylnością".  "Acta" pokazały że można zmienić zdanie nawet premierowi. Oby udało się tak samo z Emeryturami - 67 lat i pakietem Klimatycznym. Za tymi pójdą następne ustawy niegodziwe do kosza.  Czytaj ; "Dyktat Mediów", "Re-klamka" i "Kultura...A - 3.", "Demostreet".  

Brak komentarzy: