29 lutego 2012

FAKTYcznie - 1

 Cd. P.K.S.    FAKTY, WYDARZENIA, KOMENTARZE. Z KRAJU I ZE ŚWIATA. Temat GMO powraca. Pr. Komorowski zdecydował że GMO powinno znaleźć się w innej ustawie niż w ustawie o nasiennictwie. W innej oznacza to że jednak będzie dopuszczona sprzedaż, obrót i dodawanie do żywności składników GMO. Może być tylko wprowadzona część z tych zapisów w odrębnej ustawie o GMO ale i to jest przyzwoleniem na używanie tych składników w naszym kraju. Gdyby rząd nie miał zamiarów wprowadzania na nasz rynek GMO obojętnie w jakiej postaci to informacja o zakazie produkcji, obrotu i stosowania w produktach żywnościowych składników GMO znalazła by się w ustawie o nasiennictwie. Jedno zdanie o zakazie stosowania w kraju GMO nie zajęło by dużo miejsca. Uważam że druga, odrębna ustawa o GMO będzie bublem. Niektórzy uważają że jak GMO jest nieszkodliwe to można je wprowadzić. Ja uważam że jak jest nawet nieszkodliwe to nie ma sensu je wprowadzać bo nie brak nam żywności zdrowej. Podobnie rząd rozumiał "Acta". Stwierdził że nasze prawo już te kwestie reguluje i wprowadzenie Acty nic nie zmieni. A skoro nic nie zmienia to po prostu nie wprowadza się drugiej, takiej samej ustawy bo będzie wtedy dopiero bałagan. Rozumowanie naszego rządu jest jeszcze na poziomie przedszkola.   Więcej w art. "Zamknąć problem GMO". Narodowcy nadal szaleją. W Holandii hakerzy powiązani z Partią Wolności o radykalnych poglądach zaatakowali strony polonijne. Mało im ataków na swojej stronie na obcokrajowców głównie ze wschodu. Jak zwykle winni takiej sytuacji są bankierzy, rządy i kapitaliści. Doprowadzili oni do kryzysu wyzyskiem a winę przypisuje się obcokrajowcom którzy rzekomo zabierają pracę tubylcom. W Holandii nawet inne zachowanie niż tubylców przeszkadza. U nas Niemcy podobnie się zachowują i nikt im tego nie wytyka. Po prostu w obcym kraju każdy czuje się bezkarnie i bardziej wolny niż u siebie. Niemcy są hałaśliwi zwłaszcza jak wypiją piwo a Anglicy chodzą nago po naszych rynkach. Jeżeli już ktoś się przyklei do obcokrajowca to tylko Policja. Francja planuje wprowadzić 75 % podatek dla zarabiających powyżej 1 miliona Euro na rok = 4 miliony złotych na rok. Szczyt złodziejstwa. Dużo o tym pisałem że nie można zwiększać podatków dla przedsiębiorców i innych bo pracownicy mniej zarobią, a to powstrzyma zakup towarów, a to zatrzyma rozwój gospodarczy, a to zmniejszy drastycznie wpływy do budżetu Państwa, a to spowoduje protesty, a to przyczyni się do kryzysu, a to przyczyni się do cięć i podwyżek cen, a to spowoduje to że więcej ludzi znajdzie się na bruku, a to spowoduje błędne koło. Czytaj od początku. Nikt nie wpadnie na pomysł by jeżeli już podniesie się podatek przedsiębiorcom to tyle ile im się zabrało powinno trafić do kieszeni pracowników. Tylko oni są właścicielami zysków firm w których pracują i tylko oni mają prawo do nich. Dopiero wtedy należy podnosić płace urzędnikom i innym niedających dochodów z pracy. Także należy wtedy podnosić świadczenia wypłacane przez Państwo takie jak renta, emerytura i wszystkie zasiłki. Powtórzę się i powiem że co Państwo zabierze to nie wraca do ludzi tylko rozpływa się na niewiadome cele.  Głównie urzędnicy te środki przejadają. Tak jest ze składkami zdrowotnymi i emerytalnymi i dlatego mamy niskie świadczenia jak renty, emerytury i zasiłki dla najbiedniejszych. O : O dla Polski w meczu z Portugalią. Byliśmy lepsi. USA ma zamiar dać dożywocie hakerowi co włamał się do Wikiliks. USA to już od dłuższego czasu schodzą na psy. Podsłuchy, inwigilacje, kary śmierci, ograniczanie praw człowieka i restrykcje to częsty obrazek Ameryki współczesnej. Więcej rozsądku Ameryko. Dane ściągnięte przez hakera nie były aż takie ściśle tajne i szkodliwe dla tych których obnażono i co czytają. Ludzie na świecie dowiedzieli się to co  prawie każdy wie. Lepiej przyzwyczaić się do nowej sytuacji gdzie prawda będzie na wierzchu a nie pod dywanem jeśli chodzi o szwindle osób publicznych. Co innego upublicznianie prywatnych, intymnych, typowo osobistych sfer z życia człowieka a co innego obnażanie złych cech, zachowań i występków polityków w miejscach publicznych. Jestem ciekaw Ameryko kto zapłaci życiem za upublicznienie faktów z życia intymnego B. Clintona i M. Levinsky ?  Tego nie wolno było wyciągać na światło dzienne. Prywatne życie nie jest publiczne. Bycie osobą publiczną oznacza że można wyciągać na światło dzienne tylko sprawy związane z pełnioną funkcją. Od reszty to każdemu wara, niezależnie czy nam się podoba czy nie to co znamy z życia prywatnego. Pomijam przestępstwa jednoznaczne które są ścigane niezależnie od statusu społecznego. Wina takich zachowań jest też także po stronie dziennikarzy którzy za wszelką cenę chcą zdobyć informacje za które są sowicie wynagradzani. Wejdą oni nawet do wanny znanej osoby by skompromitować ją. Trzeba tamę postawić takim ohydnym procederom gdyż niektóre znane osoby skończą tak jak księżna Diana. Debile ( dziennikarze ) ścigali ją aż do upadłego by mieć jak najwięcej jej zdjęć aż doszło do tragedii. Tu powinno prawo się zmienić. Prywatne życie nie jest czyjąkolwiek własnością przeznaczoną do rozpieprzenia jak nic nie znacząca sterta makulatury. Rozumem proszę się kierować a nie zawiścią.   Więcej w art. "Euro-2012".  Czytaj "P.K.S.-y" . 

Brak komentarzy: