DO RECYKLINGU

Rząd chce zmusić producentów do produkowania sprzętu radiowo-telewizyjnego i innego o długotrwałym użytkowaniu. Chodzi o to by sprzęt w/w był używany jak najdłużej. Ma to zmniejszyć ilość zużytych 

urządzeń przeznaczonych do recyklingu. Przypomina mi to komunę. Tylko komunista mógł to wymyślić. Wszytko gniotsa nie łamiotsa - na wieki.  Czyli ma być polowanie w długich  kolejkach i o nie przespanych nocach na upragniony telewizor i inne dobra.  Zwiększy się wtedy cena większości produktów i nie każdego będzie stać na nie. Może PO dąży do czasów i metod z komuny ? Do dziś praktycznie nasi producenci już produkują tylko drogie, "lepsze gatunkowo" i "bardziej wytrzymałe" produkty rzadko dostępne dla mniejszej kieszeni. Co będzie jak będą produkować jeszcze trwalsze produkty to strach myśleć. Nowy kierunek potrzebny jest w naszym kraju czyli produkowanie produktów, obok dobrego i droższego gatunku ten gorszy i tańszy by każdy mógł kupić i z nich korzystać.Gdyby doszło do realizacji pomysłu rządowego, to nie wiele osób kupiło by taki sprzęt, gdyż cena na to nie pozwoli. Lepiej wdrożyć system ( firmy prywatne ) który zajmie się segregacją odpadów i urządzeń oraz oddzielaniem elementów przeznaczonych na surowce wtórne czyli do recyklingu i do utylizacji. Przynajmniej ludzie będą mieć pracę. Z resztą od tego te firmy są.  Należy także ustawiać na osiedlach i w gminach oraz przy prywatnych posesjach pojemniki na te odpady i inne przewidziane do recyklingu i do utylizacji. Odbiór tych odpadów powinien być bez opłat albo za symboliczną opłatę. Państwo powinno opłacać tę usługę a wtedy nie będzie wywożenia do lasu. Nie każdego stać na utylizację i recykling. Należy też uregulować zasady i opłaty za tę usługę dopóki takie istnieją za oddawanie odpadów do recyklingu tak, by każdy płacił albo nie płacił za odbiór tychże odpadów. Dziś jest tak, że jedni płacą a inni nie. Skoro jedni mogą oddawać przykł. baterie i sprzęt radiowo-telewizyjny nie płacąc za odbiór to inni też powinni mieć takie prawa. Trzeba się zdecydować i to zmienić. Po wejściu ustawy o recyklingu powstały firmy które zajmują się tym procederem. Niestety, robią to nieuczciwie. Np. sklepy TESCO sprzedają swoje śmietniki firmom które zajmują się oddawaniem do recyklingu pobrane odpady. One zabierają odpady i po selekcji ( co się nada do naprawy i do sprzedaży to zatrzymują u siebie ) resztki wywożą do lasu lub pod budowy przykł. mieszkań. Nie mówię tu o wszystkich przypadkach bo ich nie znam tylko o zjawisku jakie mamy w tej materii. Niemcy rozwiązali problem tworząc firmy zajmujące się recyklingiem. Ludzie nie zajmują się tymi sprawami. Nie można zmuszać ludzi by sami, na własny koszt wywozili przykł. wersalkę, pralkę, telewizor, meble, drzwi, futryny, odpadki po remoncie jak gruz i fragmenty ścian itd. Jest to niewykonalne we własnym zakresie. Niektóre Spółdzielnie Mieszkaniowe wykorzystują lokatorów do tego by np. na własny koszt wywozili resztki po remoncie i duże gabaryty jak wersalki i inne w/w przedmioty. Spółdzielnie jak wszyscy wiedzą, pobierają opłaty za wywóz śmieci i do nich należy wywóz wszystkiego co lokator się pozbędzie.  Reszta to bezprawie gdyż nie ma w umowie klauzuli by część śmieci wywoziła Spółdzielnia a część lokator. Z resztą i tak trudno by było określić co zalicza się do gabarytów a co nie. U nas recykling to często fikcja. Pojawiły się firmy które kupują śmiecie i zamiast oddać do recyklingu selekcjonują je oddzielając sprzęt radiowo-telewizyjno-gospodarczy. Co się nadaje do naprawy jest naprawiane i sprzedawane w krajach biedniejszych jak Azja i Afryka. Reszta wywożona jest do lasu  lub na budowy gdzie się je zakopuje. Głośno było w mediach o wywożeniu śmieci tego typu do Otwocka pod Warszawą na budowy i zakopywano je. Coraz głupsze pomysły przychodzą rządowi w kraju i w UE do głowy i nie ma na to siły. Jak wprowadza się ustawę o recyklingu i inne, to trzeba wszystko przewidzieć by nie było paradoksu.  Czytaj art. "Fakty-cznie-10".