Kilku ekonomistów wystosowało apel do rządu PiS by opamiętał się z zadłużaniem państwa tzw. rozdawnictwem, bo za kilka lat naród będzie spłacał te długi. Ci ekonomiści to zwolennicy PO i dlatego publicznie mówią że szkoda im
i PO publicznych pieniędzy wydawać na jakieś rozdawnictwo.
Po pierwsze : jeszcze nie ma deficytu by alarmować a po drugie : co im do tego jeśli publiczne pieniądze przeznacza się na podwyższanie płac, rent, emerytur i zasiłków a nie na firmy które stać na swój rozwój i swoją działalność oraz na przepłacone inwestycje często zbędne jak czyniła to PO-PSL za swoich rządów.
Jak widać to ważniejsze dla PO i niektórych ekonomistów jest dokładanie bogatym którzy sami sobie radzą, niż dokładanie biednym którzy żyją za niskie płace, renty, emerytury i zasiłki. Co prawda PiS niewiele daje ludziom ale daje i tych działań nie wolno zatrzymywać pod fałszywym pretekstem zadłużania państwa. Pretensje można mieć tylko do rozdawania datków z publicznych pieniędzy także i bogatym, bo PiS nie chce rozdawać ludziom wg. progu dochodowego by tylko najubożsi dostawali.
Przeciwko wspomaganiu najuboższych z publicznych pieniędzy są przedewszystkim postkomuniści, także ci z PO w tym i Leszek Balcerowicz były prezes NBP będący po szkole moskiewskiej a to wiele tłumaczy. Balcerowicz jest też przeciw podwyżkom płac dla nauczycieli. To powód by nie głosować na tych postkomunistów co starają się o wejście do Parlamentu Europejskiego. To powód by wykluczyć ich z miejsc publicznych i z sejmu, bo sprzyjają nadal Rosji a nie państwu polskiemu.
PiS by wytłumaczyć dawanie także i bogatym powiedział że nie jest to socjal, lecz kogo to obchodzi jak te dotowanie od państwa się nazywa gdy z publicznych pieniędzy należy dawać tylko najuboższym wg. progu dochodowego.
i PO publicznych pieniędzy wydawać na jakieś rozdawnictwo.
Po pierwsze : jeszcze nie ma deficytu by alarmować a po drugie : co im do tego jeśli publiczne pieniądze przeznacza się na podwyższanie płac, rent, emerytur i zasiłków a nie na firmy które stać na swój rozwój i swoją działalność oraz na przepłacone inwestycje często zbędne jak czyniła to PO-PSL za swoich rządów.
Jak widać to ważniejsze dla PO i niektórych ekonomistów jest dokładanie bogatym którzy sami sobie radzą, niż dokładanie biednym którzy żyją za niskie płace, renty, emerytury i zasiłki. Co prawda PiS niewiele daje ludziom ale daje i tych działań nie wolno zatrzymywać pod fałszywym pretekstem zadłużania państwa. Pretensje można mieć tylko do rozdawania datków z publicznych pieniędzy także i bogatym, bo PiS nie chce rozdawać ludziom wg. progu dochodowego by tylko najubożsi dostawali.
Przeciwko wspomaganiu najuboższych z publicznych pieniędzy są przedewszystkim postkomuniści, także ci z PO w tym i Leszek Balcerowicz były prezes NBP będący po szkole moskiewskiej a to wiele tłumaczy. Balcerowicz jest też przeciw podwyżkom płac dla nauczycieli. To powód by nie głosować na tych postkomunistów co starają się o wejście do Parlamentu Europejskiego. To powód by wykluczyć ich z miejsc publicznych i z sejmu, bo sprzyjają nadal Rosji a nie państwu polskiemu.
PiS by wytłumaczyć dawanie także i bogatym powiedział że nie jest to socjal, lecz kogo to obchodzi jak te dotowanie od państwa się nazywa gdy z publicznych pieniędzy należy dawać tylko najuboższym wg. progu dochodowego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz