08 sierpnia 2012

AMBER GOLD

Aktualności dnia, plus komentarz.  "To idealna historia na sezon ogórkowy. Największy kłopot w tym, że niestety prawdziwa. Amber Gold i OLT Express nie płacą pracownikom. Linia OLT Express pozwalniała załogi i oddała maszyny. Może zresztą próba opanowania polskiego nieba, rozpoczęta 1 kwietnia, nie mogła się skończyć inaczej? Sprawca zamieszania, 28-letni Marcin Plichta, „złoty chłopiec z Wybrzeża”, to prawdziwy człowiek-zagadka. Pojawił się znikąd i z dużą ilością gotówki. Według jego wyjaśnień, fortunę przyniosły mu działania w parabankowej firmie Amber Gold. Nie wiadomo, skąd przyszedł. Nie jest znane jego wykształcenie ani kariera zawodowa. Ktoś dociekliwy mógłby nawet powątpiewać w jego nazwisko. Jednym słowem, idealny bohater wakacyjnych doniesień medialnych. Jak podaje „Forbes”, współwłaściciele podupadającej spółki lotniczej Jet Air kilka lat temu stwierdzili, że „Plichta pojawił się znikąd”. Chciał przejąć ich firmę i m.in. na jej bazie budować OLT Express. Ale jego plany nie kończyły się bynajmniej na opanowaniu krajowej pasażerskiej komunikacji lotniczej. Media obiegła na przykład wiadomość o planach przejęcia klubu piłkarskiego Lechia Gdańsk. Czy ten ruch był obliczony na pozyskanie sympatii licznych gdańskich kibiców? Ich ukochany klub od niepamiętnych czasów pozostaje wszak niespełnioną nadzieją na stworzenie piłkarskiej potęgi na Wybrzeżu. Pracownicy OLT Express i Amber Gold nie dostali wynagrodzeń. Plichta zadbał o dobry PR - pijar. Oprócz sportu, nie zapomniał też o tradycji, ekologii i kulturze. Zaangażował się finansowo w powstanie ostatniego filmu Andrzeja Wajdy „Wałęsa”. Wsparł gdańskie ZOO kwotą 1,4 mln zł., a za 6,5 mln zł zakupił zaniedbany pałac pod Pruszczem Gdańskim. Wiadomo o nim to i owo czyli nic. Nie są to informacje mogące uspokajać. Jako 24-latek o nazwisku Stefański rozwinął sieć punktów opłat o nazwie Multikasa. Zdefraudował 170 tys. zł., dostał dwa lata w zawieszeniu i zniknął. Wrócił jako prezes firmy Amber Gold. Według niektórych to finansowa piramida. Dla innych okazja do łatwego zysku. A dla innych – coś w rodzaju koła ratunkowego. Amber Gold zajmował się bowiem zarówno pomnażaniem, jak i pożyczaniem pieniędzy. Oferował m.in. lokaty w złoto i platynę. A że jako parabank nie podlegał Komisji Nadzoru Finansowego, więc działał poza kodeksem reguł obowiązujących banki". I tak zakończyła się kariera Amber Gold. Prezes roztrwonił kasę na różne inwestycje ale zapomniał o swoich pracownikach i klientach. Każda firma powinna mieć zabezpieczone środki na wypadek bankructwa. Tego nie mają firmy które liczą tylko na zysk dla siebie. Po upadku komuny powstawały takie i podobne firmy które chciały mieć szybki i łatwy zarobek. Niektórzy pamiętają upadek firmy Grobelnego z Poznania. Stworzył on firmę "Piramidę" a klienci nie odzyskali tego co do niej włożyli. W przypadku Amber Gold rząd i prokuratura wiedziała o złej kondycji tej firmy lecz nie zapobiegli jej. Dziś pracownicy i klienci tej firmy zostali bez grosza. Niektórzy komentatorzy uważają że klienci są winni sami sobie, bo nie czytają umów drobnym drukiem pisanych oraz zawierzyli łatwym zyskom przy proponowanym wysokim oprocentowaniu. Tak myślą tylko złodzieje gdyż stosują zasadę - "widziały gały co brały". Nie można tak traktować klientów z których się nieźle żyje, którzy nie znają i nie muszą znać zasad rynku i zawiłych przepisów. Zawsze na pierwszym miejscu należy stawiać uczciwość wobec osób powierzających swoje ciężko zarobione pieniądze. Potem czekać na zyski. "Od 2 lipca Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego prowadzi zlecone jej przez gdańską prokuraturę śledztwo w sprawie wprowadzenia w błąd klientów Amber Gold co do zabezpieczenia ich lokat zakupem złota oraz podejrzenia prania brudnych pieniędzy. 8 czerwca prokuratura ta wszczęła śledztwo w sprawie dopuszczenia od września 2010 r. do 15 maja 2012 r. w Gdańsku, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie łącznej 25 milionów zł przez wprowadzenie w błąd nieustalonych osób w ten sposób, iż wpłacane przez kontrahentów kwoty na zakup złota i zabezpieczenia w ten sposób lokat oraz gwarantowanych odsetek, w rzeczywistości wydatkowano na inne przedsięwzięcia o charakterze gospodarczym i nie związane z taką działalnością. Kodeks karny przewiduje za to karę do 10 lat więzienia.  Rzeczniczka ABW Katarzyna Koniecpolska-Wróblewska powiedziała w czwartek PAP, że 6 maja br. Bank Gospodarki Żywnościowej zawiadomił Agencję o podejrzeniu prania pieniędzy przez Amber Gold. Zawiadomienie to ABW przekazała Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku".

Brak komentarzy: