Jacek Wilk z prawicowej partii Wolność uważa że nie powinno obniżać się posłom pensji, bo za fachowość ( a fachowcami w swojej branży powinni być także posłowie ) to powinno dobrze się płacić. On chce by posłowie zarabiali
więcej niż obecnie, czyli porównywalnie do płac w biznesie. Stanisław Tyszka z Kukiz'15 chce by każda partia polityczna była finansowana tylko z datków od obywateli i proponuje 5 zł. od osoby na wybraną przez siebie partię. On nie chce by poseł wchodząc do sejmu od razu dostawał z budżetu państwa 40 % na swoją partię, bo wg. niego jest to okradanie państwa. Natomiast rzecznik Łapiński z PiS chce by posłowie z PO i PSL oddali swoje nagrody jakie pobrali za swoich rządów.
Akurat osoby pracujące w biznesie sami pracują na siebie by zarabiać dobrze, ale posłowie wogóle nie pracują na siebie nie realizując potrzeb narodu i wtedy co 4 lata trzeba ich wymieniać na innych. Jeżeli ci sami posłowie wchodzą do sejmu w kolejnych wyborach parlamentarnych to tylko dlatego że nie ma z czego wybierać a nie ma z czego wybierać bo inne partie polityczne są mniej wiarygodne niż te będące już w sejmie, mniej mają dobrych pomysłów dla Polaków, realizują tylko swoje ideologiczne potrzeby a nie potrzeby wszystkich ludzi jak np. ; lewica, prawica, katolicy, narodowcy i im podobni itd. Mit i zachcianki Wilka obaliłem, gdyż poseł to nie biznesmen. Akurat partia Wolność ma stałe poparcie w sondażach ok. 1 %, więc nie powinna zabierać głosu w sprawach państwa. Przypomnę że w biznesie zarabia się od kilkudziesięciu tysięcy zł. do kilkuset tysięcy zł. miesięcznie a posłowie zasiadający w spółkach skarbu państwa zarabiają średnio od 100 do 300 tys. zł. miesięcznie. Aż tyle pieniędzy to nie mogą zarabiać posłowie którzy żyją z państwowej kasy i bardzo rzadko realizują potrzeby narodu a za realizowanie wszystkich ich potrzeb im się płaci. "Wszystkie potrzeby" oznacza - wg. mnie - tylko te które wolno i należy realizować.
Uważam że po fakcie posłowie PO i PSL nie muszą oddawać swoich nagród jakie pobrali za swoich rządów choćby dlatego że do dziś nie zmieniono zasad ich przyznawania. To że PiS chce oddać swoje nagrody, to nie powód by inni posłowie też je oddawali. Uważam że należało by unormować najpierw zasady nagradzania ministrów, by nie było później konfliktu.
Nie ma lepszego rozwiązania jak finansowanie partii politycznych z budżetu państwa, gdyż wtedy do sejmu mogą dostać się także mniejsze partie z dobrym programem dla Polaków i Polski a bogaci tylko pod swoje potrzeby będą pisać ustawy. Tyszka swoim pomysłem broni bogatych których stać na bycie posłem bez dotacji od państwa, ale nie wszyscy posłowie byli lub są biznesmenami.
A tak wogóle to posłowie pełnią posługę wobec narodu który ich wybiera do sejmu i za tą posługę płaci się im stałą pensją. Uważam że posłowie nie pracują w biznesie, by mieli porównywalne do biznesu płace.
Wiele osób w tym i ja uważamy że posłowie nie powinni sami siebie nagradzać i w tym jest rozwiązanie tego problemu co oznacza że posłowie wogóle nie powinni pobierać nagród. Posłom musi wystarczać tylko ich pensja. Przypomnę że za posługę wobec ludzi się nie płaci, ale posłowie mogą być tu wyjątkiem w regule bo muszą z czegoś żyć. Nie wiem czemu wyjątkiem w regule są księża w Polsce gdyż im państwo też płaci ale tylko za posługę wobec swoich wiernych, gdy oni powinni żyć tylko z datków na tacę. I tu PiS łamie Konstytucję, bo obowiązuje nadal rozdział państwa od Kościoła. PiS znajdzie pieniądze na Kościół który sam musi i może się utrzymywać, ale nie może znaleźć ich na coroczną i obowiązkową waloryzację niektórych świadczeń państwowych. Tu też PiS łamie Konstytucję, bo coroczna waloryzacja ma obejmować obowiązkowo wszystkie świadczenia państwowe. PiS nie raz przypomina nam że dba o najbiedniejszych, ale łże bo dba tylko o wybrane grupy społeczne i o siebie przyznając sobie sowite nagrody.
Jak dobrze się przyjrzeć partii PiS to można zauważyć że ta partia też okrada naród z budżetu państwa, ale widzi ona tylko opozycję gdy robi to samo.
więcej niż obecnie, czyli porównywalnie do płac w biznesie. Stanisław Tyszka z Kukiz'15 chce by każda partia polityczna była finansowana tylko z datków od obywateli i proponuje 5 zł. od osoby na wybraną przez siebie partię. On nie chce by poseł wchodząc do sejmu od razu dostawał z budżetu państwa 40 % na swoją partię, bo wg. niego jest to okradanie państwa. Natomiast rzecznik Łapiński z PiS chce by posłowie z PO i PSL oddali swoje nagrody jakie pobrali za swoich rządów.
Akurat osoby pracujące w biznesie sami pracują na siebie by zarabiać dobrze, ale posłowie wogóle nie pracują na siebie nie realizując potrzeb narodu i wtedy co 4 lata trzeba ich wymieniać na innych. Jeżeli ci sami posłowie wchodzą do sejmu w kolejnych wyborach parlamentarnych to tylko dlatego że nie ma z czego wybierać a nie ma z czego wybierać bo inne partie polityczne są mniej wiarygodne niż te będące już w sejmie, mniej mają dobrych pomysłów dla Polaków, realizują tylko swoje ideologiczne potrzeby a nie potrzeby wszystkich ludzi jak np. ; lewica, prawica, katolicy, narodowcy i im podobni itd. Mit i zachcianki Wilka obaliłem, gdyż poseł to nie biznesmen. Akurat partia Wolność ma stałe poparcie w sondażach ok. 1 %, więc nie powinna zabierać głosu w sprawach państwa. Przypomnę że w biznesie zarabia się od kilkudziesięciu tysięcy zł. do kilkuset tysięcy zł. miesięcznie a posłowie zasiadający w spółkach skarbu państwa zarabiają średnio od 100 do 300 tys. zł. miesięcznie. Aż tyle pieniędzy to nie mogą zarabiać posłowie którzy żyją z państwowej kasy i bardzo rzadko realizują potrzeby narodu a za realizowanie wszystkich ich potrzeb im się płaci. "Wszystkie potrzeby" oznacza - wg. mnie - tylko te które wolno i należy realizować.
Uważam że po fakcie posłowie PO i PSL nie muszą oddawać swoich nagród jakie pobrali za swoich rządów choćby dlatego że do dziś nie zmieniono zasad ich przyznawania. To że PiS chce oddać swoje nagrody, to nie powód by inni posłowie też je oddawali. Uważam że należało by unormować najpierw zasady nagradzania ministrów, by nie było później konfliktu.
Nie ma lepszego rozwiązania jak finansowanie partii politycznych z budżetu państwa, gdyż wtedy do sejmu mogą dostać się także mniejsze partie z dobrym programem dla Polaków i Polski a bogaci tylko pod swoje potrzeby będą pisać ustawy. Tyszka swoim pomysłem broni bogatych których stać na bycie posłem bez dotacji od państwa, ale nie wszyscy posłowie byli lub są biznesmenami.
A tak wogóle to posłowie pełnią posługę wobec narodu który ich wybiera do sejmu i za tą posługę płaci się im stałą pensją. Uważam że posłowie nie pracują w biznesie, by mieli porównywalne do biznesu płace.
Wiele osób w tym i ja uważamy że posłowie nie powinni sami siebie nagradzać i w tym jest rozwiązanie tego problemu co oznacza że posłowie wogóle nie powinni pobierać nagród. Posłom musi wystarczać tylko ich pensja. Przypomnę że za posługę wobec ludzi się nie płaci, ale posłowie mogą być tu wyjątkiem w regule bo muszą z czegoś żyć. Nie wiem czemu wyjątkiem w regule są księża w Polsce gdyż im państwo też płaci ale tylko za posługę wobec swoich wiernych, gdy oni powinni żyć tylko z datków na tacę. I tu PiS łamie Konstytucję, bo obowiązuje nadal rozdział państwa od Kościoła. PiS znajdzie pieniądze na Kościół który sam musi i może się utrzymywać, ale nie może znaleźć ich na coroczną i obowiązkową waloryzację niektórych świadczeń państwowych. Tu też PiS łamie Konstytucję, bo coroczna waloryzacja ma obejmować obowiązkowo wszystkie świadczenia państwowe. PiS nie raz przypomina nam że dba o najbiedniejszych, ale łże bo dba tylko o wybrane grupy społeczne i o siebie przyznając sobie sowite nagrody.
Jak dobrze się przyjrzeć partii PiS to można zauważyć że ta partia też okrada naród z budżetu państwa, ale widzi ona tylko opozycję gdy robi to samo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz