17 grudnia 2011

POD KOPUŁĄ SEJMU - 14

 Cd.  Błędne kółeczko. Nadchodzi zima. Media zachęcają do oszczędzania gdyż zbliżają się podwyżki nie tylko energii. Ogrzanie jednorodzinnego domu prądem elektr. kosztuje ok.15 tys.zł. rocznie. Gazem ok. 7 tys. zł. rocznie. Tak wysokie koszta mają zmusić odbiorców energii do oszczędności. Po pierwsze - nie tędy droga by ceną zmuszać do oszczędności bo to jest bzdura.  Zresztą nie chodzi tu o oszczędzanie tylko o pretekst do podnoszenia cen. Podwyżka cen nie zmusi nikogo do oszczędności tylko ogołoci budżet rodzinny. Niby dlaczego klient ma oszczędzać. Bo sprzedawca energii chce zarobić nieuczciwie ? Klient po podwyżce cen zużyje tyle samo energii co zawsze a zapłaci więcej, a jeśli zużyje mniej energii to zapłaci tyle samo co zawsze. I gdzie tu oszczędność ? Po drugie - absurdalne ceny doprowadzą do zrezygnowania z energii elektr. i będą ludzie ogrzewać dom węglem który jest 6 - krotnie tańszy. Wtedy UE zagrozi nam palcem i zapłacimy karę za wzrost emisji CO2 do atmosfery. Sycylia i Islandia może bezkarnie emitować CO2 przez kratery swoich wulkanów a my nie. Ciekawe. Znowu zaczniemy korzystać z energii elektr. lub gazu. Ceny coraz wyższe zmuszą klientów do tradycyjnych form jak węgiel itd. Zwariować można. Czesi zmądrzeli i sięgają po eksploatację opuszczonych kopalń. Albo ktoś uspokoi UE i nasz rząd by nie pozwalał na systematyczne podnoszenie cen na i tak drogą energię, albo sami będziemy podejmować decyzje - kto czego ma używać a czego nie by przetrwać zimę. Wazniejszy jest człowiek i jego ogrzany tyłek niż zyski firm dostarczających energie, CO2 i durne przepisy UE. Najgorzej będą mieć odbiorcy centralnego ogrzewania w miastach po podwyżkach cen, gdyż nie mają czym zastąpić tej energii. Prąd jest zbyt drogi. Gaz nie ma instalacji do ogrzewania tylko do gotowania w blokach. Prąd powinien być tak tani, by każdy mógł awaryjnie korzystać z tej energii by ogrzać mieszkanie czy dom. Jeżeli jest odwrotnie, to znaczy że ktoś przesadził z ceną za prąd. Wydaje mi się że są tego dwie przyczyny. Pierwsza pozwala rządowi ustalać i regulować cenę prądu a druga nie pozwala na stosowanie cen wolnorynkowych przez dostawców energii. Tylko że u nas wolny rynek to nadal wolnaamerykanka. I tak źle i tak nie dobrze. Siłą i obłudą przyzwyczaja się nas do tego że tak musi być. Nie ma bata na jednych i drugich. Ogrzewanie musi być włączone przez cały zimny okres. Oszczędzać to mogą urzędnicy i sprzedawcy energii na własnym tyłku wyłączając sobie ogrzewanie przykł. w nocy, ale nie prywatny odbiorca który płaci za usługę. Ceny za centralne ogrzewanie zawsze przekraczały wartość tej usługi i nadal cena rośnie. Rośnie na wszystko co klient musi kupić. Takie działania urzędników, sprzedawców towarów i usług to spuścizna po komunie. Trochę przystopowali handlowcy jeśli chodzi o podwyższanie cen na święta. A gdzie reszta ? - spółdzielnie, koncerny paliwowe, energetyczne, gazowe itd. Czy ludzie mają wziąć w swoje ręce ustalanie właściwych cen czyli zgodnych z wartością towaru i usługi gdzie święta i konieczność kupna ( przykł. chleba, leków, czynszu ) nie może mieć wpływu na cenę ? By ogrzać średniej wielkości mieszkanie wystarczy ok. 1 tony węgla na rok ( 400 zł/tonę płaci się kopalni a 800 zł/tonę płaci klient, różnicę bierze pośrednik nieuczciwie  ) a my płacimy za 3 tony tj. ok. 3 razy więcej. Te same ciepło krąży w instalacji cieplnej ( w kaloryferach ) nie wiele tracąc na mocy przez wiele osiedli i koszta za centr. ogrzewanie nie mogą przekraczać rozsądku. Niestety urzędom miasta i spółdzielniom jeszcze jest za  mało. Jak zwykle brak reakcji narodu prowokuje do nadużyć. Kiedyś to trzeba zatrzymać. Płace, emerytury i renty nie rosną na tyle by radzić sobie ze złodziejami. Tak to trzeba nazwać bo są to podwyżki które nie wynikają z podniesienia kosztów, lecz z braku środków w kasie Miasta. Gdyby środki z kasy Miasta nie były trwonione na urzędników, których co roku przybywa to kasa Miasta miała by na swoje statutowe wydatki i nie trzeba by było podnosić cen. Urząd Miasta Warszawy obciął o 8 % środki w przyszłorocznym budżecie na Opiekę Społeczną. Redukcje są związane z oszczędnościami. Co roku słyszę że potrzebne są oszczędności. I Warszawiakom i najbiedniejszym obcina się co roku środki i podnosi ceny. Lepiej kontrolować wydatki związane z urzędnikami i inwestycjami - tam są nadużycia i oszczędności. Z każdym rokiem obcina się środki dla beneficjentów Opieki Społecznej tak, że w krótce chyba nie będzie tych środków. Do tego nie wykorzystane środki z OPS-u są zwracane do kasy Miasta. A jak beneficjent stara się o pomoc z OPS-u to jej nie dostaje bo Dyrekcja zasłania się oszczędnościami. I kuriozium, i błędne kółeczko. Ok. 30 - 40 % niewykorzystanych środków z OPS-u zwraca się do kasy miast i gmin a potem narzeka się w mediach że dzieci idą do szkoły bez drugiego śniadania lub zostają bez obiadu, a beneficjenci OPS-u nie otrzymują należnej im pomocy finansowej. Pracownicy Ośrodków Pomocy Społecznej zamiast udzielić pomocy finansowej, wysyłają chorych ludzi do pracy której nie ma. Od 2006 roku nie waloryzuje się Zasiłków Stałych i dla bezrobotnych bo tzw. progi nie pozwalają. Przypominam że nie wolno w tej materii stosować progów, oraz dlatego nie wolno ich stosować gdyż są nadużycia w jej interpretacji. Waloryzacja coroczna środków budżetowych ( emerytury, renty, Zasiłki Stałe itd. ) jest obowiązkiem wynikającym z ustawy z 2005 r.o waloryzacjach. Pisałem już dużo na ten temat w innych artykułach. Prezydent Miasta H.G.Waltz może zarabiać 18 tys. zł/mies. plus dodatki krociowe a biedny Warszawiak niech żebrze i chodzi po śmietnikach które już są pozamykane w większości. Kogo interesuje bieda gdy ma się pełną kieszeń ? Pisałem już o PO które widzi tylko bogatych. Jest to szczyt nieludztwa i złodziejstwa bo na premie i nagrody dla urzędników to zawsze znajdą się środki - setki milionów zł. Miliardy zł. toną w inwestycjach takich jak Stadion Narodowy, Mosty, Oczyszczalnia "Czajka", drogi, przystanki itd. Opłaty za te budowy przekraczają wartość inwestycji czyli koszta budowy. Brak kontroli NIK-u powoduje nadużycia. Za to Urząd Miasta nie ma skrupułów gdy podnosi ceny na czynsz, za wodę, za ścieki, za bilety, za centralne ogrzewanie, za energię itd. Te podwyżki nie wynikają z coraz wyższych kosztów tych usług, lecz z braku środków w kasie Miasta z powodu nadużyć opisanych wyżej. Szkoda słów. Rząd planuje wprowadzić dodatkowe ubezpieczenie za leczenie dla chętnych, niezależnie od już posiadanego. O tym absurdzie czytaj w art. "Samo Zdrowie". Jest to bardzo ważny temat dla każdego pacjenta.  Program "młodzieżkontra" w TVP INFO pokazał że jad nie zniknął z ust i twarzy Z.Romaszewskiemu i innym członkom Pis-u do ludzi po przeciwnej stronie po 30 latach. Nadal żądają zemsty. Faktem jest że nie rozliczono PRL-u całkowicie ale to nie powód by wszystkich oprócz ludzi z Pis-u uważać za niepolaków, dzielić kraj na drobne i rozwalać system demokratyczny. Nie można stosować większego zła jeśli chodzi o Państwo. Szczytem nienawiści u nich jest nienawiść do niektórych ludzi z "Solidarności". Do ludzi którzy naprawdę walczyli o niepodległość Polski w przeciwieństwie do ludzi z Pis-u którzy nie walczyli tylko chowali się po piwnicach. Większość z Pis-u jest za młoda by chwalić się osiągnięciami w tej materii a najwięcej zabierają głosu. Jad z jakim się noszą Pisowcy nie pozwala na trzeźwe spojrzenie. Nie chcą się przyznać i mówią że nie zauważyli napisu na transparencie jaki niósł Pis w dniu 13 grudnia w tę rocznicę. Napis głosił że Europa jest obozem koncentracyjnym. Tylko chory człowiek mógł to wymyślić - J.Kaczyński. Jak widać jad zniszczył wszystkie szare komórki Kaczyńskiemu. Niedawno Pis czyt. J.Kaczyński rzucił temat zastępczy z braku innych ważnych dla kraju tematów o karze śmierci by ją wprowadzić w życie. Obecnie młodzieżówka UPR wystąpiła z pretensjami do Pis że ten temat został ukradziony i nie wprowadzony przed 2000 rokiem. Mówią o karze śmierci jak o pieczonych bułeczkach. Degeneracja człowieczeństwa całkowita prawicy. Dlaczego "nie" dla Unii Polityki Realnej J.K.Mikke i innych ugrupowań prawicowych. Już nawet młodzieżówka UPR przesiąknięta jest nienawiścią do drugiego człowieka. Chciałbym zobaczyć jak ludzie prawicy wyglądają po upieczeniu. Może wtedy zmienią zdanie i nie będą ludzi traktować jak pieczone bułeczki. Nikt nie dał tym degeneratom prawa do decydowania o drugim człowieku. Ten problem ciągle żywy choć zamknięty. Przypominam ten fakt w związku z narastaniem w Rosji i w Europie ruchów narodowych. Źle to wróży. Pada cywilizacja. Chyba że świat sprzeciwi się jak to było po 2005 roku.  Czytaj ; także ; "13 Grudnia", "Pod kopułą 1 - 24" , "Tornado", "Blask Cen", Chleba Naszego", "Podatki", "KryzyS". 

Brak komentarzy: