27 grudnia 2011

DNI WOLNE

Święta, święta i po świętach. Były kiedyś dni wolne od pracy. Rząd dobiera się do wolnych dni. Jak oszczędzać to oszczędzać. Na czym się da. Doszedł kolejny przedmiot oszczędzania -  dni wolne od pracy. Rząd ma zamiar ograniczyć ilość dni wolnych od pracy by zwiększyć PKB. Nie jest to argument. Te kilkanaście dni wolnych od pracy w roku dają śladowe zyski do PKB. Takie działania mają na celu odwrócenie uwagi od faktycznych przyczyn zadłużenia, od faktycznych sposobów odzyskiwania środków od banków i pracodawców. Także należy ograniczyć do minimum urzędników. Różne zdania słyszałem na temat - jakie dni należy skasować. Np. katoliczka-fanatyczka stwierdziła że tylko dzień Trzech Króli, 24, 25, i 26 grudnia powinny być zachowane jako wolne dni od pracy a reszta ( państwowe ) nie, bo to nie święta. Niektórzy jak usłyszeli od rządu " zabrać" to zgodzili się bezkrytycznie. Gdzie ci ludzie mają rozum ? Przypominam że wolne dni zostały wywalczone przez naród, choćby dzień Trzech Króli a nie przez rządy i nie wolno ich zabierać. Wyjątkiem są dni ustalone przez reżimy. 1 Maj jest dla mnie dniem kontrowersyjnym bo komuna go wprowadziła. Jeden z powodów by zastanowić się nad 1 maja  to ograniczanie dostępu do pracy gdzie ludzie będą trafiać na bruk bez pomocy Państwa w ramach oszczędności a drugi to przymus do pracy. Świat zmierza do dyktatury w krajach ( nawet w ramach pseudodemokracji ) bo pracodawcom i bankom ( a oni tylko rządzą światem ) sypie się grunt pod nogami. I oni będą  zmuszać kraje do przymusowej pracy niewolniczej zasłaniając się kryzysem wyimaginowanym. D. Tusk już tak działa. Jak nie będzie reakcji społeczeństwa to wprowadzi przymus do pracy ustawowo gdy wzrośnie zagrożenie dla finansów Państwa. Na razie robi to samo tylko że delikatnie. Do tej pory nikt się nie zorientował. Jak już pisałem nie chce waloryzować środków przyznawanych przez Państwo ( płac, emerytur, rent i zasiłków wszelkich do właściwej wysokości ) bo liczy na to że ludzie żyjący z zasiłków pójdą do pracy a reszta będzie milczeć. Reszta milczy a zasiłkowicze trafiają na bruk bo są albo chorzy albo nie mogą znaleźć pracy. Jednemu rządowi marzyła się Japonia, drugiemu Irlandia a Tuskowi marzy się Ameryka - ta z krwiożerczym kapitalizmem. Polska jest tylko Polską i innym krajem nie będzie. I należy reformy dopasowywać do specyfiki naszego kraju. Więcej można się doczytać w innych artykułach. Portugalia biernie poddała się dyktatowi rządu i zgodziła się na ograniczenie dni wolnych i urlopów. Myślę że Polska nie pójdzie w ślady Portugalii. Póki nie jest za późno, to należy się skutecznie takim praktykom rządu przeciwstawić. 

Brak komentarzy: