11 grudnia 2020

Nie oddamy naszej suwerenności 3

W Brukseli odbył się szczyt RE w sprawie budżetu unijnego i powiązania go z praworządnością. 

Przed szczytem. Zbigniew Ziobro z ZP ( SP ) mówił - veto albo śmierć - dla środków unijnych a premier Mateusz Morawiecki z ZP chce inaczej bo stara się o kompromis z UE by 

odzyskać je dla Polski. "Łączenie budżetu unijnego z praworządnością ograniczy nam ( Polsce ) suwerenność", oraz - "nie zgadzamy się na łamanie traktatów unijnych" - tak mówił Z. Ziobro. 

Unijna definicja o praworządności mówi że praworządność ma być powiązana z budżetem unijnym ( i odwrotnie ) a PiS chce to zmienić i wymyślił swoją teorię która mówi że nie wolno wiązać budżetu unijnego z praworządnością i suwerennością krajów bo one muszą być narodowe i suwerenne. PiS tak się wyraził bo uważa że jak kraje UE będą narodowe i suwerenne to nikt nawet i UE nie będzie miał prawa ingerować w ich prawo, przeprowadzane reformy i w inne działania nie zgodne z Konstytucją. Przypomnę że tylko prawica i narodowcy chcą Unii złożonej z państw narodowych i suwerennych, bo chcą w nich uprawiać swoją dyktaturę. 

Prof. Henryk Domański komentator medialny unikał w Polsat News właściwej interpretacji i na pytanie - czym jest praworządność ? - odpowiedział że jest to korupcja i defraudacja unijnych pieniędzy. Takiego zapisu chciał premier M. Morawiecki z PiS w uchwale UE i stąd zafałszowanie prawdy ze strony profesora. 

PiS ( M. Morawiecki i Z. Ziobro ) nie chce by jasne zasady przyznawania unijnych pieniędzy państwom członkowskim UE były zapisane w rozporządzeniu. Oni chcą by tylko w traktatach UE te zasady były zapisane. Tak oni mówią bo chcą stałej definicji o praworządności a nie ruchomej którą różnie można zinterpretować i stosować dobrowolnie do poszczególnych krajów UE. Przypomnę że tylko dwa kraje ( Polska i Węgry ) chcą stałej definicji o praworządności, gdy takie prawo już jest zapisane w traktacie UE. Wystarczy zrozumieć że łamanie praworządności w swoim kraju może przyczynić się do odebrania tym krajom środków unijnych, bo UE nie będzie zasilać dyktatury i państwa łamiące Konstytucję.  

Posłowie PiS i J. Kaczyński by "postawić na swoim" to uporczywie kłamią w wielu sprawach i tymi kłamstwami doprowadzili do niepotrzebnej debaty w RE aby zmieniono zasady przyznawania unijnych pieniędzy tak żeby je otrzymywać i nie przestrzegać u siebie w kraju praworządności. Tak lekko to nie ma, gdyż nadal obowiązuje w UE ta sama definicja o przestrzeganiu praworządności. 

PiS nie boi się utraty suwerenności kraju ale nią straszy UE by nie było ingerencji UE w dyktaturę jaką PiS uprawia w Polsce, bo nie przestrzegając praworządności PiS może utracić dostęp do środków unijnych dla Polski. 

Kto walczy o uzyskanie dla swojego kraju środków unijnych z pominięciem przestrzegania u siebie praworządności ? Przypomnę że kraje których rządy przestrzegają u siebie praworządność czyli stosują się do własnego prawa i swojej Konstytucji jeśli ( ją posiadają ) oraz do podpisanego z UE Traktatu UE nie walczą z UE o środki unijne. O uzyskanie dla swojego kraju środków unijnych z pominięciem przestrzegania u siebie praworządności starają się Polska i Węgry a w tym celu chcą oddzielenia praworządności od środków unijnych. Tak nie może być, gdyż UE to wspólnota w której wszystkie kraje członkowskie muszą podporządkować się jednemu unijnemu prawu które zakłada m.in. przestrzeganie w UE i u siebie praworządności w tym i swojej Konstytucji z wartościami UE a nie jakiejkolwiek religii i widzimisię rządzących w poszczególnych krajach UE. 

Po szczycie. W RE doszło do porozumienia i wprowadzono ograniczone powiązanie funduszy unijnych z praworządnością. PiS jest zadowolony z tej sytuacji, bo wg. tej partii teraz KE będzie wiedziała na czym się opierać. PiS uważa że dobrze się stało że doszło do porozumienia, bo nigdy nie pozwoli by UE narzucała Polsce swoją wizję. PiS za dużo sobie pozwala i dlatego kłamie, gdyż nie UE narzuca nam i innym krajom członkowskim swoją wizję państwa tylko rządy prawicowo-narodowo-religijne takie jak rządy PiS i to wbrew narodom które w większości chcą żyć tak jak UE pozwala. 

Prawo unijne nie może być uruchamiane z powodów politycznych - tak postanowiono podczas szczytu RE. Tak chce i PiS bo nie chce przyjmować z UE m.in. praw dla ludzi z LGBT, dla aborcji i dla edukacji seksualnej w szkołach. Akurat prawa dla ludzi z LGBT, prawo do aborcji i do edukacji seksualnej w szkołach oraz wyprowadzenie religii ze szkół nie są polityczne tylko obyczajowe, które należą się społeczeństwu jeśli tego chce. Tu żadna partia polityczna i religia nie ma prawa stwarzać społeczeństwom trudności i ograniczeń. 

Z tego porozumienia nie jest zadowolony Z. Ziobro który uważa że nic się nie zmieniło, bo UE nadal może ingerować w państwa członkowskie. Tak prymitywnie uważa Ziobro bo on, Solidarna Polska i PiS chcieli by nadal robić z Polską to co chcą stosując dyktaturę, narzucając jej swoją wizję państwa religijnego bez zgody narodu łamiąc przy tym zapisy Konstytucji. Uważam że na taką anarchię nie można prawicy pozwalać. 

Nie oddamy UE naszej suwerenności ? - Oddamy w części, by w UE zdyscyplinować wszelkie dyktatury jakie rodzą się w głowach oszołomów religijnych i despotów. 

Brak komentarzy: