24 sierpnia 2011

Wybory 9.10.

Poprawiono błędy 

Wybory tuż tuż. Pycha PO i PiS-u nie zna granic. Te partie uważają siebie za najważniejsze partie w Polsce i same chcą brać udział w debatach przedwyborczych. Nie bardzo wiem jak, skoro 
nie chcą ze sobą rozmawiać. Zapomniały one o innych partiach które też powinny brać udział w debatach. Demokracja i społeczeństwo tego wymaga. Nie powinny te partie być pyszne, gdyż zapowiada się że ok. 30 % narodu uprawnionego do głosowania nie chce głosować wcale, bo nie ma na co głosować - wg. nich - a to sygnał że jest źle bo obecne partie nie zaspokajają potrzeb narodu a tylko realizują swój program. 

Wada wszystkich partii to brak działań od 1989 r. m.in. w podniesieniu płac do przyzwoitych, wprowadzeniu minimum socjalnego, waloryzacji corocznej Zasiłków Stałych i innych itd. i dlatego nie ma na kogo głosować. Każda partia pcha się do koryta i administruje. Każdy to potrafi. Ciągnie się smród Okrągłego Stołu. Pora przerwać ten ciąg i iść do przodu. Debaty powinny odbyć się w mediach ze wszystkimi liderami partii gdzie będzie przedstawiony program. PO i PiS proponują rozmowy nikomu niepotrzebne z przyszłymi ministrami ( cieniami ) o gospodarce, polityce, służbie zdrowia itd. a społeczeństwo chce poznać ich program. Niby to samo a nie to samo. 

PiS. Nie podoba mi się pyszny ton Jarosława Kaczyńskiego i metody prowadzenia debaty przez PiS. PiS chce u siebie na Nowogrodzkiej przesłuchiwać PO jak na komendzie Policji. PiS nie ma programu dla Polski tylko dla swojej partii i nie chce o nim rozmawiać tylko chce wypytywać PO o to co zrobił w ciągu 4 lat swoich rządów. Łatwiej mówić co inni źle zrobili niż o sobie. Narzekał J. Kaczyński na media że są stronnicze i nie wystąpi w nich. W końcu Polsat łamiąc prawo o debatach przedwyborczych zaprosił do siebie J. Kaczyńskiego na debatę, bo on nie chciał się kompromitować przy innych partiach swoim beznadziejnym programem i w końcu debatował sam ze sobą a dziennikarze podsuwali mu tematy. Taki wywiad bez kontrargumentów ze strony innych partii nie ma znaczenia. Mówił on to co zawsze. Że chce odnowić IV RP ( Reżim PiSdziochów ) wprowadzając na salony sejmu byłych funkcjonariuszy aparatu policyjnego jak np. M. Kamiński, A. Macierewicz, Z. Ziobro i innych. Brak tylko Wasermana i Kurtyki do kompletu, ale na to nikt nie ma pływu. J. Kaczyński chce zmienić obecnych kapitalistów na swoich. Pewno na "polaków". Chce on walczyć z korupcją jak zawsze bez efektów stosując nielegalne prowokacje i podsłuchy. Chce on wyjaśnić przyczyny k. smoleńskiej którą już wyjaśniono. Chce sprowadzić on do Polski samolot TU-154 M z Rosji. Jeden Kaczyński już próbował, ale nie udało mu się zawrócić bo zlekceważył mgłę. Nic nowego. 

PO ze względu na prezydencję Polski w UE chce spokój, czyli chce nic nie robić do wyborów. Po wyborach PO ma zająć się aborcją i innymi problemami. PO dużo traci na przyjmowaniu w swoje szeregi ludzi podejrzanych choćby z SLD czy byłego PZPR i dlatego nie rosną jej słupki. Zamiary ma dobre, bo chce ustawami spowodować by rynek, gospodarka, samorządy, polityka itd. kręciły się własnym rytmem bez ingerencji państwa, tylko jak przyjdzie co do czego to premier Tusk pierwszy decyduje za naród bez konsultacji społecznych jak kiedyś PiS w sprawie dopalaczy, kastracji, kiboli itd. Jednak by wprowadzić te zasady to należy uporządkować płace i wprowadzić kontrole cen. Czytaj " Blask Cen ". Polityka miłości nie polega na przyjmowaniu ludzi z SLD i pochodnych PZPR, oraz nie polega na przytakiwaniu i zgodę bezmyślną na złe posunięcia UE i innych decydentów. Przykł. PO godzi się na wprowadzenie GMO by pokazać UE że jest nastawiona przyjaźnie. Poseł PE Janusz Lewandowski z PO chce zgodzić się na podwyższenie podatku dla najbogatszych oraz na wprowadzenie podatku od transakcji finansowych w UE. Co za bezmyślność i lizusostwo do UE ? PiS ma tu rację że PO ulega złym pomysłom P. Europejskiemu i nie tylko. PO rośnie liczebnie, ale kiedyś nastąpi podział na dwie partie i tu upatruję partii która będzie uzupełniała się z obecną PO. Ta druga połówka będzie o profilu lekko lewicowym. 

SLD i PSL to chichot historii - już powinni dać nam spokój. Ludzie nie chcą już oglądać byłych PZPR-owców m.in. Oleksego, Milera i Kwaśniewskiego. SLD chce wprowadzić w kraju podatek 40 % dla ludzi zarabiających powyżej 100 tys. rocznie ( tj. ok. 8 tys,/mies. ). Dzisiaj ten podatek wynosi 32 %. Podnosić podatki każdy potrafi i żadna partia nie zaprzecza że jak będzie musiała to je podniesie. Czyli należy się spodziewać wyższych podatków po wyborach od każdej partii. 

PJN jest chyba poza progiem wyborczym a jej program nastawiony jest na rodzinę. O rodzinie to wszyscy mówią - tylko mówią. 

Partia Palikota powinna wejść do sejmu, gdyż zbliża się do progu wyborczego i będzie stać na straży normalności w naszym kraju. PO zarzuca P. Palikota antyklerykalizm, ale sama zapomniała że mówiła o tym że nie chce padać na kolana przed klerem. P. Palikota nie jest przeciw Kościołowi, tylko chce odsunąć Kościół od władzy i polityki bo chce normalności w kraju. P. P. chce równych lub podobnych praw dla każdego człowieka w przeciwieństwie do PiS-u i Kościoła. Zarzucanie P. Palikota lewicowość jest nadużyciem. Prawa dla każdego i opieka socjalna dla wszystkich potrzebujących nie są własnością Lewicy. Te prawa wynikają z Konstytucji. Ludzie płacą podatki i mają prawo z nich korzystać a Konstytucja ma to jak i opiekę socjalną zagwarantować. 

Nie podoba mi się skład do Senatu. Dużo jest ludzi podejrzanych jak Z. Chlebowski których nie chciałbym widzieć w Senacie. Nie ma osób których chciałbym wybrać. 

Artykuły uzupełniające to m.in. ; "Jaką wybrać Partię ?", "Wybory 9.10. - Cd." i "Biała Flaga". 

Brak komentarzy: