20 sierpnia 2011

B E Z P R A W I E

NA BRUK. A CO. Trzeba coś zrobić z osobami znęcającymi się nad członkami rodziny i wprowadzono prawo wyrzucania ludzi na bruk bez prawa do socjalnego mieszkania. I brak okresu ochronnego dla wszystkich opisanych przypadków od 1 listopada do 31 marca. Jest to bezprawie i łamanie konstytucji. Cywilizacja przewidziała tylko jedną karę za przestępstwo - więzienie lub grzywna. I takich powinno się zamykać za każdym razem do skutku, aż przestaną znęcać się. Najlepszym rozwiązaniem jest rozwód i podział majątku, co rozwiąże od razu problem. Dziwi mnie że nie stosuje się rozwodu i podziału majątku w takich sytuacjach. Każdego zamykanego należy zabezpieczyć prawem by po wyjściu z więzienia miał możliwość powrócenia do własnego mieszkania. Te mieszkanie należy uzyskać po rozwodzie i po podziale majątku które powinno nastąpić w trakcie przebywania oskarżonego o znęcanie się nad rodziną w więzieniu lub zaraz po wyjściu. Każde opuszczenie murów więziennych świadczy o tym ze skazany został z resocjalizowany i zapłacił za zły występek. A więc może powrócić do społeczności na równych zasadach. Inni przewidziani na bruk, to osoby zakłócające spokój i zalegające z czynszami. Nic lepszego dla spółdzielni.  Spółdzielnia Mieszkaniowa w takich sytuacjach zabiera mieszkanie i je sprzedaje, a zyski do prywatnej kieszeni idą. Tu obowiązują takie same prawa jak wyżej. Takie osoby zamyka się do więzienia, a po wypuszczeniu mają prawo powrócić do swojego mieszkania. A jeżeli chce się wyrzucić lokatora za zaległości w czynszach, to najpierw należy zwrócić wolnorynkową wartość mieszkania - po odliczeniu zaległości. Lecz spółdzielnie wykorzystują lukę w prawie i usuwają lokatorów bez zwrotu pieniędzy za mieszkanie. Jest to kolejne prawo restrykcyjne wprowadzone przez PO.  Mieszkanie S.M. sprzedają, a kasa jak zwykle idzie do prywatnej kieszeni prezesa spółdzielni. W takich sytuacjach często spółdzielnie utrudniają uzyskanie praw do lokalu, bo z góry zakładają że pozbawią lokatora mieszkania. Nie chcę się powtarzać, ale naprawdę rządzą fobie, kasa i bezmyślni politycy. Zawsze podejrzewałem spółdzielnie o powiązania z politykami i dlatego nie można do dziś wprowadzić zmian korzystnych dla lokatorów. Za duża kasa jest w spółdzielniach i może dochodzić do lobbingu oraz do korupcji. Na szczęście powstają Wspólnoty Mieszkaniowe. Łatwiej o zmianę zarządu i odzyskanie praw. Zatrzymano w 2006 r. zwrot mieszkań na własność z błahego powodu - ( z braku wyobraźni ). A mianowicie Z. Chlebowski z PO uległ osobom które już wykupiły mieszkania za wartość rynkową i z zawiści tych osób wstrzymano oddawanie za "złotówkę" innym uprawnionym. Paranoja. UE wymaga by kontynuacja prywatyzacji obejmowała także mieszkania. Wszystko PO na około prywatyzuje, ale co najważniejsze dla ludzi i kraju jak mieszkania to nie. Każdy rząd ma w tym interes by utrudniać oddawanie mieszkań na własność bo biznes polityków ma wpływy z zabieranych kamienic, wyrzucanych ludzi na bruk, pozbawiania ludzi mieszkań i praw do własnego mieszkania w wyżej opisanych wypadkach.  Wszystkie rządy po 1989 r. mają obowiązek oddania na własność wszystkich mieszkań ( komunalnych, lokatorskich, spółdzielczych itd. ) ludziom którym komuna zablokowała za PRL-u. "Złotówka" przysłowiowa wprowadzona kiedyś jako ustawa powinna być przywrócona i powinna ułatwiać odzyskanie mieszkania przez osoby których nie stać na wykup za cenę wolnorynkową. I każdy bez względu na majętność powinien mieć prawo skorzystania ze "złotówki" by dostać 'prawo na własność' na swoje mieszkanie. Pojęcie mieszkanie "własnościowe" należy skasować w skuteczny sposób, bo S.M. nadal stosują je mimo zakazu w nowelizowanej ustawie o Spółdzielniach Mieszkaniowych. Wydaje mi się, że z komuny nigdy nie wyjdziemy, chyba że wymrze te pokolenie, albo lustracja powyrzuca z miejsc publicznych ludzi mających wpływ na władzę lokalną i inną, powiązanych z PRL-em włącznie z Kwaśniewskim, Millerem, Oleksym i resztą, albo naród wreszcie się obudzi i zacznie walczyć o swoje prawa. 

Brak komentarzy: