Urszula Rusecka z PiS miała w programie "minęła9" na TVP INFO pretensje do opozycji że żadne argumenty nie przemawiają do niej i dlatego nie można przeprowadzić wyborów prezydenckich. Tu PiS chodziło o przeforsowanie swojego pomysłu o
korespondencyjnych wyborach, gdy opozycja takich nie chce bo one nie są konstytucyjne, demokratyczne, bezpośrednie i uczciwe. Andrzej Duda traci w sondażach gdyż on i posłowie PiS za daleko posuwają się z reakcjami wobec obywateli i opozycji narzucając im m.in. prawo reżimowe oraz zawłaszczając media publiczne i sądy. W Krakowie doszło do ataku na siedzibę PiS. PiS mówi że jest to atak nienawiści na PiS, gdy to PiS sam prowokuje do tych ataków bo zasiewa nienawiść do wszystkich którzy nie zgadzają się z działaniami PiS np. wtedy kiedy wmawia opinii publicznej że złe są te partie polityczne które chcą m.in. aborcji, popierają LGBT, Tęczę i prawa dla homoseksualistów. PiS uważa że tylko wartości chrześcijańskie powinny wszystkie partie polityczne preferować w swojej kampanii wyborczej, gdy należy każdemu dać wybór jak nakazuje demokracja i wolność wyboru a polityki nigdy nie wolno mieszać z jakąkolwiek religią bo państwo to nie kościół.
Rafał Trzaskowski z KO zyska w sondażach, gdy traci A. Duda. PiS mówi że on popierając LGBT tworzy konflikt między osobami religijnymi a niereligijnymi zaburzając w ten sposób wartości chrześcijańskie które PiS chce wprowadzać w kraju i w UE, ale po to by nie dać mu szans na wygraną w tych wyborach. R. Trzaskowski ( drugi po Dudzie w sondażach ) nie przejmuje się krytyką jaka jest codziennie ze strony PiS i pozostaje przy swoim zdaniu.
Paweł Lisicki ( poplecznik PiS ) mówił że Robert Biedroń z Lewicy ( Wiosna ) nie ma szans by wygrać wybory prezydenckie, bo obiecał złożyć mandat europosła a nie złożył. Lisicki jak i większość posłów PiS kłamią tu, by Biedroniowi zmniejszyć szanse wygrania wyborów prezydenckich. Biedroń ma niskie poparcie w sondażach także dlatego że ma w swojej koalicji pn. Lewica postkomunistów z SLD oraz Partię Razem Zandberga która nigdy nie przekroczyła 3-procentowego progu wyborczego.
Władysław Kosiniak-Kamysz z Koalicja Polska ( PSL ) jest pewny siebie mówiąc że wygra te wybory, bo na niego głosują ludzie z małych i większych miast oraz dlatego że chce on pojednania i zgody. - Moim zdaniem Kosiniak-Kamysz obiecuje to co jest nie do zrealizowania jak np. pojednanie i zgoda między skrajnymi w poglądach partiami politycznymi i społeczeństwem dopóki Kościół i PiS będą narzucać wszystkim ludziom swoje poglądy a ludzie i tak głosują z każdego zakątka Polski na kandydatów nie tylko na Kosiniaka-Kamysza. Przypomnę że kandydaci z PSL i SLD nie będą mieć dużego poparcia w społeczeństwie, bo wywodzą się z postkomunistów.
Opozycja oskarża PiS za wydanie 70 mln. zł. na nikomu niepotrzebne karty do głosowania korespondencyjnego bo nie ustalono jeszcze terminu nowych wyborów oraz nie było zgody PKW i opozycji na wybory korespondencyjne a za to powinien odpowiadać Jacek Sasin z PiS. Sasin winę zwalił na premiera Mateusza Morawieckiego bo to on zlecił mu wykonanie tego zadania. Morawiecki winę zwalił na opozycję, bo utrudnia ona PiS przeprowadzenie wyborów a bez prezydenta zostawia państwo w chaosie.
Jarosław Kaczyński chce by wybory prezydenckie odbyły się najpóźniej 28 czerwca, posłowie PiS nie później niż 6 sierpnia bo tego dnia kończy się kadencja A. Dudy a opozycja jaknajpóźniej. PiS narzeka na opozycję że celowo opóźnia ( w Senacie ) kolejne wybory, gdy tu tylko PiS zawinił bo chciał przesunąć termin wyborów ze względu na panującą epidemię koronawirusa ale nie wprowadził stanu klęski żywiołowej bo ten stan - wg. niego - źle skończy się dla gospodarki. Dla J. Kaczyńskiego - jak widać - ważniejsze są skutki w gospodarce których może nie być złych, niż zastosowanie Konstytucji. Tak mamy bezpodstawnie odłożony termin wyborów prezydenckich z 10 maja na bliżej nieokreślony, bo żeby zmienić ten termin na inny to trzeba wprowadzić najpierw stan klęski żywiołowej a PiS tego zrealizować nie chce.
korespondencyjnych wyborach, gdy opozycja takich nie chce bo one nie są konstytucyjne, demokratyczne, bezpośrednie i uczciwe. Andrzej Duda traci w sondażach gdyż on i posłowie PiS za daleko posuwają się z reakcjami wobec obywateli i opozycji narzucając im m.in. prawo reżimowe oraz zawłaszczając media publiczne i sądy. W Krakowie doszło do ataku na siedzibę PiS. PiS mówi że jest to atak nienawiści na PiS, gdy to PiS sam prowokuje do tych ataków bo zasiewa nienawiść do wszystkich którzy nie zgadzają się z działaniami PiS np. wtedy kiedy wmawia opinii publicznej że złe są te partie polityczne które chcą m.in. aborcji, popierają LGBT, Tęczę i prawa dla homoseksualistów. PiS uważa że tylko wartości chrześcijańskie powinny wszystkie partie polityczne preferować w swojej kampanii wyborczej, gdy należy każdemu dać wybór jak nakazuje demokracja i wolność wyboru a polityki nigdy nie wolno mieszać z jakąkolwiek religią bo państwo to nie kościół.
Rafał Trzaskowski z KO zyska w sondażach, gdy traci A. Duda. PiS mówi że on popierając LGBT tworzy konflikt między osobami religijnymi a niereligijnymi zaburzając w ten sposób wartości chrześcijańskie które PiS chce wprowadzać w kraju i w UE, ale po to by nie dać mu szans na wygraną w tych wyborach. R. Trzaskowski ( drugi po Dudzie w sondażach ) nie przejmuje się krytyką jaka jest codziennie ze strony PiS i pozostaje przy swoim zdaniu.
Paweł Lisicki ( poplecznik PiS ) mówił że Robert Biedroń z Lewicy ( Wiosna ) nie ma szans by wygrać wybory prezydenckie, bo obiecał złożyć mandat europosła a nie złożył. Lisicki jak i większość posłów PiS kłamią tu, by Biedroniowi zmniejszyć szanse wygrania wyborów prezydenckich. Biedroń ma niskie poparcie w sondażach także dlatego że ma w swojej koalicji pn. Lewica postkomunistów z SLD oraz Partię Razem Zandberga która nigdy nie przekroczyła 3-procentowego progu wyborczego.
Władysław Kosiniak-Kamysz z Koalicja Polska ( PSL ) jest pewny siebie mówiąc że wygra te wybory, bo na niego głosują ludzie z małych i większych miast oraz dlatego że chce on pojednania i zgody. - Moim zdaniem Kosiniak-Kamysz obiecuje to co jest nie do zrealizowania jak np. pojednanie i zgoda między skrajnymi w poglądach partiami politycznymi i społeczeństwem dopóki Kościół i PiS będą narzucać wszystkim ludziom swoje poglądy a ludzie i tak głosują z każdego zakątka Polski na kandydatów nie tylko na Kosiniaka-Kamysza. Przypomnę że kandydaci z PSL i SLD nie będą mieć dużego poparcia w społeczeństwie, bo wywodzą się z postkomunistów.
Opozycja oskarża PiS za wydanie 70 mln. zł. na nikomu niepotrzebne karty do głosowania korespondencyjnego bo nie ustalono jeszcze terminu nowych wyborów oraz nie było zgody PKW i opozycji na wybory korespondencyjne a za to powinien odpowiadać Jacek Sasin z PiS. Sasin winę zwalił na premiera Mateusza Morawieckiego bo to on zlecił mu wykonanie tego zadania. Morawiecki winę zwalił na opozycję, bo utrudnia ona PiS przeprowadzenie wyborów a bez prezydenta zostawia państwo w chaosie.
Jarosław Kaczyński chce by wybory prezydenckie odbyły się najpóźniej 28 czerwca, posłowie PiS nie później niż 6 sierpnia bo tego dnia kończy się kadencja A. Dudy a opozycja jaknajpóźniej. PiS narzeka na opozycję że celowo opóźnia ( w Senacie ) kolejne wybory, gdy tu tylko PiS zawinił bo chciał przesunąć termin wyborów ze względu na panującą epidemię koronawirusa ale nie wprowadził stanu klęski żywiołowej bo ten stan - wg. niego - źle skończy się dla gospodarki. Dla J. Kaczyńskiego - jak widać - ważniejsze są skutki w gospodarce których może nie być złych, niż zastosowanie Konstytucji. Tak mamy bezpodstawnie odłożony termin wyborów prezydenckich z 10 maja na bliżej nieokreślony, bo żeby zmienić ten termin na inny to trzeba wprowadzić najpierw stan klęski żywiołowej a PiS tego zrealizować nie chce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz