20 maja 2020

I kto tu kradnie ?

Ekonomiści, bankowcy i pracodawcy popierający PO z wielkim oburzeniem zwrócili uwagę na wysokość zasiłku dla osób bezrobotnych jaki ustalił rząd PiS mówiąc że nie wolno tak postępować, bo
to zniechęci ludzi do podejmowania pracy. Przypomnę że zasiłek stały dla osób bezrobotnych wynosił do tej pory ok. 800 zł. miesięcznie a PiS podniósł go do 1200 zł. miesięcznie dodając po 1300 zł. miesięcznie tym którzy stracili pracę z powodu epidemii koronawirusa.

Można oburzyć się wysokością zasiłku dla osób bezrobotnych jaki ustalił rząd PiS jeśli posłowie będą zarabiać po 1500 zł. miesięcznie a ekonomiści, bankowcy i pracodawcy po 2000 zł. miesięcznie, ale nie wolno się oburzać jeśli zwykły pracownik zarabia średnio miesięcznie ok. 3 tys. zł. miesięcznie, osoba bezrobotna dostaje od państwa 1200 zł. miesięcznie a świadczenia państwowe ( renty, emerytury i zasiłki ) wynoszą mniej niż 2 tys. zł. miesięcznie.

W sytuacji jaką mamy od 1989 roku należy oburzać się tylko na wysokość zarobków ekonomistów, bankowców, pracodawców i posłów oraz na wysokość zarobków dziennikarzy i komentatorów pisowskich z mediów publicznych, gdyż oni zarabiają więcej niż 10 tys. zł. do kilku milionów złotych miesięcznie.

Jeszcze więcej należy oburzać się na ekonomistów, bankowców, pracodawców i posłów oraz na dziennikarzy i na komentatorów pisowskich z mediów publicznych, bo oni żeby zarobić dużo pieniędzy to okradają zwykłych pracowników i zwykłych ludzi pobierających świadczenia państwowe np. ; nie płacąc im proporcjonalnie wg. swoich zysków, zbierając niesłusznie od swoich klientów zbyt wysokie odsetki za udzielony kredyt, popierając w mediach politykę wyzysku jaki jest stosowany przez banki i firmy a także tolerując wysokie pensje posłów pobierających pieniądze z budżetu państwa na który składają się najwięcej zwykli ludzie pracy.

Przykład : min. zdrowia Łukasz Szumowski z PiS posiada oficjalnie 44 tys. zł. oszczędności + spłacane 500 tys. franków szwajcarskich, jego żona posiada 40 mln. zł. oszczędności pracując w spółce Inwestmen a brat Szumowskiego dostał aż 174 mln. zł. na swoje potrzeby. Podobnie z publicznych pieniędzy opłaca się innych posłów z PiS oraz dziennikarzy i komentatorów pisowskich z mediów publicznych by popierali politykę Jarosława Kaczyńskiego. Dodam że Ł. Szumowski pracował wcześniej w kilku spółkach skarbu państwa a żeby ukryć swój majątek to spowodował rozdzielność majątkową. Wcześniej czyli za rządów SLD-PO i PO-PSL tak samo było i dlatego płace oraz świadczenia państwowe w Polsce są nadal na takim samym niskim poziomie jak za PRL-u było.

Okradaniem ludzi jest także podnoszenie cen na wybrane produkty przez rządy, by tylko bogatych było stać na nie. Przykładem tu są m.in. ; tytoń, alkohol, papierosy, czynsze, wywóz śmieci oraz bilety komunikacji miejskiej. Uważam że te operacje podnoszenia cen na wybrane produkty przez rządy nie są potrzebne, bo budżet państwa tego nie zauważy. Jeżeli brakuje rządom pieniędzy, to niech zrezygnują z niepotrzebnych zakupów i cyklicznie podnoszą płace zwykłym pracownikom stosując w praktyce własne hasło dotyczące partii politycznych - "wystarczy nie kraść".

I jak tu się nie oburzyć i nie zamienić obecnej sceny politycznej na nową, sprawiedliwą i uczciwą ? Uważam że opinia publiczna powinna codziennie reagować na te nadużycia w różnych mediach, bo tylko wtedy rządy będą reagować odpowiednio do sytuacji. 

Brak komentarzy: