Premier Mateusz Morawiecki po rozmowie z A. Babiszem był pewny że dojdzie do kompromisu czyli do wycofania z TSUE skargi na Polskę, ale się przeliczył. Babisz odpowiedział że najpierw specjaliści
powinni oszacować straty by wiedzieć ile winna jest strona polska stronie czeskiej za obniżony poziom wody w gminach a dopiero potem może wycofać pozew z TSUE.
Nieładnie zachował się premier Czech Andriej Babisz żądając od Polski 45 mln. euro dla swoich gmin leżących w pobliżu polskiej elektrowni w Turowie za obniżony poziom wody spowodowany nieświadomie przez kopalnię węgla brunatnego w Turowie. Skoro do dziś nikt nie wiedział że komuś przeszkadza obniżony poziom wody i nie było skarg w tym temacie to znaczy że nie było tego problemu. W tym przypadku po ujawnieniu strat jakie poniosły gminy czeskie należało rozmawiać ze stroną polską aby wyjaśnić o co chodzi i jak temu zjawisku zapobiec by nie skarżyć Polski do TSUE.
Przypomnę że nie będzie normalnie i po ludzku między Czechami a Polską, gdyż A. Babisz nie jest lubianym premierem w Czechach jak i posłowie PO i PiS w Polsce bo robią to co chcą a nie to co chcą społeczeństwa obydwu krajów. Ich wspólna cecha to powiązania z postkomuną i dlatego nie stosują demokracji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz