03 lutego 2021

PiS atakuje opozycję i UE

Poseł Kamil Bortniczuk z Porozumienia ( ZP ) ma pretensje do opozycji że nie popiera projektu ustawy o aborcji prez. Andrzeja Dudy. Lewica ( poseł SLD Trela ) odpowiada mówiąc że nie jest za zgniłym kompromisem, bo 

nie można częściowo pozwolić na aborcję a częściowo nie. Poseł K. Bortniczuk wolałby aby opozycja pokazywała także zdrowe dzieci gdy mówi o wolności aborcyjnej, bo nie wszystkie usuwane są zdeformowane. 

PiS chce by kadencje samorządowców trwały do dwóch kadencji, bo im dłużej trwają oni na swoich stanowiskach to trudniej jest z nimi rozmawiać.  

PiS ma pretensje że w UE nie wybiera się osób na ważne stanowiska, bo nie ma w niej demokracji. Gdyby w UE była demokracja, to UE nie czepiała by się praworządności i innych zachowań rządów krajów członkowskich - tak uważa PiS. 

Moim zdaniem :  

Opozycja już odpowiedziała że nie popiera ustawy prez. A. Dudy o aborcji, bo nie jest za zgniłym kompromisem. Uważam że w sytuacji gdy mamy strajk kobiet to należało by uznać ich prawa w ramach demokracji i napisać taką ustawę którą one żądają. 

Nie jest możliwa zmiana przepisów by kadencje samorządowców trwały do dwóch kadencji, bo o nich decydują posłowie oraz samorządowcy w tym i prezydenci miast którzy popierają określoną partię polityczną, nadal są w niej lub byli już w którejś z nich. Samorządowcy będąc w samorządach łamią Konstytucję a będąc w partiach politycznych też będą ją łamać jako posłowie. Takie mamy państwo - państwo prawa i sprawiedliwości w którym partie polityczne upolityczniają co się da, by bronić się przed zarzutem łamania Konstytucji i nadużywania władzy. Uważam że kadencje samorządowców muszą trwać tylko do dwóch kadencji i nie dłużej, bo z czasem trudno dotrzeć jest im do czasów teraźniejszych. Oni muszą się zdecydować czy być samorządowcem, czy posłem. Jest to bardzo ważne, gdyż samorządowcy muszą być niezależni od partii politycznych i innych podmiotów. 

Trzeba w końcu doprowadzić do sytuacji by w UE na ważne stanowiska ( m.in. ; na komisarza UE, na przewodniczącego PE, RE i KE ) wybierali ludzie z każdego kraju członkowskiego. Tego wymaga demokracja. Uważam że nie jest tak źle w UE, gdyż na ważne stanowiska wybiera się osoby z każdego kraju członkowskiego po zakończeniu kadencji poprzedniej osoby. Jeszcze lepiej by było gdyby to ludzie z każdego kraju członkowskiego wybierali spośród trzech kandydatów osoby na ważne stanowiska w UE, by nie wybierano niechcianych takich jak np. Donald Tusk, Jarosław Kaczyński, Wiktor Orban i im podobni. Uważam że przewodniczący m.in.  PE, RE i KE nie musi być premierem w swoim kraju by otrzymać jedno z tych stanowisk, bo wystarczy osoba z kompetencjami by mogła sprawować te funkcje. Zachować należy kolejność, by z każdego kraju wybierano osoby na te stanowiska. 

Brak komentarzy: