04 kwietnia 2020

Wybory prezydenckie 2020 6

Jarosław Gowin z ZP ( Porozumienie ) proponuje 7-letnią kadencję i tylko jedną dla obecnego prezydenta Andrzeja Dudy a w tym celu chce zmiany Konstytucji mając już gotowy projekt. PiS ( rzecznik PiS ) zgadza się z tym pomysłem pod warunkiem że poprą go
Sejm, Senat i opozycja. Jarosław Kaczyński mówił w PR że nie ma możliwości odłożenia w czasie tych wyborów i jest to zgodne z Konstytucją a wybory korespondencyjne też są konstytucyjne i bezpieczne. J. Gowin i Porozumienie jeszcze nie zdecydowali czy popierają wybory korespondencyjne. J. Gowin mówił także że nie czas na gierki polityczne i zaapelował do opozycji by też poparła uchwalenie jego zmian w Konstytucji. Opozycja jest jednak przeciw zmianom w Konstytucji.

KO-PO, Lewica, KP ( PSL-Kukiz'15 ) oraz Szymon Hołownia nadal chcą wprowadzenia stanu klęski żywiołowej, bo wtedy wybory prezydenckie można przełożyć na inny termin bez zmiany Konstytucji. Tomasz Grodzki senator z KO-PO mówi że nie trzeba zmieniać Konstytucji, by przełożyć te wybory na inny termin. On ma problem tylko z okresem jaki przewiduje Konstytucja w stanach nadzwyczajnych, bo nie wie jak liczyć 60 i 90 dni gdyż każdy miesiąc ma różną ilość dni. Borys Budka przew. KO-PO mówi że nie ma takiej możliwości by wydłużyć kadencję A. Dudy, bo on nie przestrzega Konstytucji. Krzysztof Bosak z Konfederacji chce wprowadzenia stanu nadzwyczajnego. Szymon Hołownia uważa że wybory korespondencyjne są niekonstytucyjne.

Uważam że poważny poseł nie powinien chcieć zmian w Konstytucji tylko po to, by pod swoje potrzeby ją zmienić i dla jednej sytuacji. Tak chce J. Gowin a PiS ( Jarosław Kaczyński ) też by ją zmienił ale całkowicie dopasowując ją pod swoje potrzeby a nie pod potrzeby ludzi i państwa gdyby miał większość konstytucyjną w Sejmie bo prawica chce samodzielnie rządzić państwem. Przypomnę że obecna Konstytucja wyklucza wszelką dyktaturę u władzy i dlatego nie wolno jej zmieniać. O takie same podejście do UE apelują także europosłowie którzy nie popierają rządów dyktatorskich jakie są np. na Węgrzech i w Polsce, bo chcą zachowania obecnych wartości - wolności, demokracji i liberalizmu.

By zmienić termin wyborów to należy wg. Konstytucji wprowadzić najpierw stan nadzwyczajny, ale PiS nie chce z tej możliwości skorzystać bo chce mieć swojego prezydenta na drugą kadencję.

Moim zdaniem prezydent USA Donald Trump właściwie określił wybory korespondencyjne mówiąc że jak nie ma możliwości wykazania się dowodem osobistym podczas wyborów, to jest możliwość nieuczciwego głosowania. Tu Szymon Hołownia też ma rację uważając że wybory korespondencyjne są niekonstytucyjne. Przypomnę że jak nie ma możliwości głosowania w tradycyjny sposób przy urnach, to należy wprowadzić stan nadzwyczajny by aktualny termin wyborów przełożyć na inny termin na czas określony w Konstytucji by po tym okresie przeprowadzić nowe wybory. W Konstytucji nie ma mowy o korespondencyjnym głosowaniu i dlatego są one niekonstytucyjne. W tej sytuacji pozostaje zachowanie aktualnego terminu wyborów, albo ogłoszenie stanu nadzwyczajnego by zmienić aktualny termin wyborów na inny.

Uważam że wybory tradycyjne czyli powszechne przy urnach mogą być bezpieczne a w tym celu ( w związku z epidemią grypy ) należało by m.in. ; okazywać swój dowód osobisty nie dając do rąk ludziom z komisji wyborczej by dostać kartę do głosowania, do pomieszczenia w którym odbywać się mają wybory należy wpuszczać po kilka osób tak by nie zbliżały się do siebie a po zakończeniu głosowania należy podliczyć głosy w rękawiczkach. Tak można bezpiecznie i uczciwie przeprowadzić każde wybory.  

Brak komentarzy: