06 września 2016

Kocham zabijać

Powstał konflikt na linii Duterte-Obama ponieważ prez. Filipin obraził się na pouczenie Obamy który zwrócił mu uwagę na to że nie wolno zabijać ludzi pozasądowo, czyli bez wyroku. Prez. Filipin Rodrigo Duterte morduje ludzi zajmujących się handlem 



narkotykami zamiast ich osądzać w sądach i zamykać do więzień jak jest na całym świecie. Od czerwca tego roku kiedy objął on władzę w państwie to zamordował ( pozwolił na to policji ) ok. 2400 ludzi w tym dzieci, handlarzy narkotyków, narkomanów i niewinnych. On tłumaczył swoje zbrodnie mówiąc "że Filipiny już nie są kolonią oraz że nie pozwoli on by jego kraj stoczył się na dno". Duterte  nawet własne dziecko by zabił gdyby brało narkotyki - tak on powiedział kiedyś. 

Prez. Filipin z wyglądu i z zachowań to prostak, bo nawet publicznie bluźni a do tego ma gdzieś prawo międzynarodowe, uczciwe procesy i życie ludzkie. Po takim prostaku nie można spodziewać się normalnych zachowań. Uważam że społeczeństwo Filipin powinno go usunąć ze stanowiska prezydenta i postawić go pod sąd zanim wymorduje ludzi z innych powodów, bo po despocie można spodziewać się wszystkiego. 

Filipiny są krajem zanadto religijnym aż do przesady ( chrześcijańskim ) a to powoduje skrajności w zachowaniach jak np. zezwolenie na karę śmierci. PiS Kaczyńskiego też chce kary śmierci w Polsce i nie ukrywa tego, ale że Polska jest w UE to nie narzuca jej tego pomysłu. Jak widać to wszystkie religie muszą znać swoje miejsce i być z dala od władzy w państwie. PiS tego nie gwarantuje i wpycha Kościół do współwładzy aż sam straci władzę. 

Brak komentarzy: