W Sejmie odbyły się kolejne ( piąte ) wybory rzecznika praw obywatelskich ( RPO ), bo nadal partie polityczne chcą mieć swojego rzecznika powiązanego ze
swoją partią. PiS wystawił na RPO senator Lidię Staroń uważającą się za niezależną kandydatkę a opozycja Marcina Wiącka uważającego się za niezależnego kandydata.
L. Staroń nie zupełnie jest niezależną kandydatką na RPO, bo najpierw była w partii PO a potem została niezależną senatorką i o to opozycja miała pretensje. Natomiast PiS uważa M. Wiącka za zależnego kandydata, bo w jego składzie w pracy była osoba z partii politycznej. Moim zdaniem obie kandydatury nie są apolityczne i nie powinny startować w wyborach na rzecznika praw obywatelskich. Marcin Wiącek nominowany został na rzecznika praw obywatelskich przez opozycyjną partię polityczną, gdy powinien być zaakceptowany przez wszystkie partie gdyby był niezależnym kandydatem. L. Staroń będąc senatorką nie może być rzecznikiem praw obywatelskich, bo Konstytucja wyklucza z tego stanowiska m.in. i posłów - senator to też poseł.
W głosowaniu w Sejmie Lidia Staroń wygrała bo otrzymała 231 głosów a Marcin Wiącek 222. Senat jednak nie był jednomyślny i odrzucił kandydatkę Lidię Staroń głosami 51 do 45.
I nadal nie będzie rzecznika praw obywatelskich, bo posłowie wyżej stawiają swoje korzyści niż dobro obywateli i państwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz