18 października 2011

BIEDA -TOTAL

  U-BÓSTWO.  Chyba kochamy być biedni. Ubóstwiamy to. Wolimy narzekać i zazdrościć innym wyższej stopy niż walczyć o polepszenie bytu. Instytut Pracy i Spraw Socjalnych ustalił na rok 2010 granicę minimalnej egzystencji w naszym kraju na  466 zł./mies. dla osoby. Ustawowa granica dochodów to 477 zł./mies. gdzie można ubiegać się o Zasiłki Socjalne. Jest to grupa ok. 2 mln. osób żyjących w ubóstwie. Ok. 18 % społeczeństwa jest uboga bo zarabia poniżej 665 zł./mies. 1/4 spoleczeństwa żyje poniżej minimum egzystencji. Rząd wie o tym ale woli milczeć niż działać. W związku z tym - kto ma bronić praw ubogich ? Związki Zawodowe zajmują się tylko sprawami pracowniczymi. Mamy więc tu lukę którą powinna wypełnić niezależna organizacja zajmująca się ubóstwem osób niepracujących. Znowu powtarzam że - należy ustalić minimum socjalne, waloryzowane co roku na takiej granicy że można samodzielnie egzystować bez pomocy Państwa. Każdy wie że na Państwo nie można liczyć. Te minimum socjalne to środki które zapewnią m.in. podstawowe wyżywienie, ubranie, lekarstwa i opłacanie czynszu. Z moich obliczeń wynika że minimalne minimum socjalne obecnie wynosić powinno ok. 1500 zł./mies. Do tej granicy należy doprowadzić  zasiłki, renty i emerytury oraz płace które są niższe. Skąd pieniądze na ten cel ? Pisałem już dużo na ten temat - ale powtórzę że z podnoszenia systematycznego płac wyłączając budżetówkę ( pomijając Wojsko, Policję, Służbę Zdrowia ), z podnoszenia co roku minimalnej płacy oraz ograniczając ulgi i dodatki. W związku z dniem wykluczonych i ubóstwa powraca temat wyrzucania resztek jedzenia do kosza. W Polsce mamy wg. danych organizacji międzynarodowych wysoki procent marnotrastwa. Dużo się mówi na ten temat ale nic z tego nie wynika. Nie da się obliczyć ile zjemy w ciągu dnia i każdy kupuje więcej niż zje. Nie da się tego zmienić. Organizacjom chodzi o to że marnujemy jedzenie a mamy wokół dużo ubogich. I co z tego ? Z samej oszczędności i nie wyrzucania jedzenia nikomu nic nie przybędzie. Gdzie tu związek z ubogimi ? Wszystko się robi by ubodzy i bezdomni byli bardziej biedni.  Bieda Totalna.  Wiadomo że ubodzy i bezdomni grzebią w śmietnikach by przeżyć następny dzień.  Gdy zabroni się wyrzucania zbędnych resztek  jedzenia, przedmiotów, mebli, urządzeń gospodarczych i radiowo-telewizyjnych to człowiek ubogi umrze. Z tego co zauważyłem bezdomni zbierają materiały wtórne i sprzęt który nadaje się do użytku i sprzedają. Mają dodatkowy grosz. A ubodzy szukają jeszcze sprawny sprzęt o różnym zastosowaniu, mebli i innych przedmiotów gdyż nie kupią tego sobie. Dzieci też grzebią w śmietnikach ale nie każdy chce ich zauważyć. Przez durnych urzędników zablokowano totalnie dostęp do dóbr. Nawet śmietniki zamurowano i zablokowano do niego dostęp zostawiając małe okienko i zamknięte na klucz drzwi. Zamiast pomyśleć jak dać lub nie utrudniać żyć biednym to robi się odwrotnie. Bezdomni w przytułkach mają koszmar. Nie dba się o ich egzystencje. Najważniejsze że politycy zarabiają od ok. 10 do 20 tys. zł. na miesiąc i stać ich na wszystko. Reszta się nie liczy.  UE zmniejszyła środki z 200 do 17 mln. Euro dotacji na pomoc dla najbiedniejszych w UE. Ważniejsze stadiony, autostrady, wysokie pensje urzędników, dopłacanie mld. Euro bankom, a szary człowiek niech zdycha z głodu. Podobno zawodzi dystrybucja. Dystrybucją zajmują się m.in. Caritas, Opieka Społeczna i inne instytucje. Gdzieś ktoś nawala i podział jest nieuczciwy. Brak kontroli. Można pomagać i przekazywać żywność dla ubogich lecz przepisy nadal są w konflikcie z rozsądkiem. Ktoś powinien usunąć biurokrację od pomagających. Logika mówi że przekazywanie żywności na cele pomocowe nie przynosi dochodów osobie i instytucji która tę pomoc przekazuje ( bo nikt nie zapłaci ) i nie może być opodatkowana. Niby nie jest opodatkowana ale tyle przy tym manipulacji urzędników że wychodzi na to samo i odstręcza filantropów od pomagania innym. Koło zamknięte. Biedę-Total tworzy Państwo ( kolejne rządy ) które zaniechały podwyżek płac i środków na zasiłki, renty i emerytury gdy ceny idą systematycznie w górę. Na czynsz już niewielu stać z grupy ubóstwa. Z rokiem przybywa eksmitowanych na bruk bez prawa do lokalu socjalnego, bo rząd obecny ma w nosie tych na dole. Tłumaczenie wszystkiego Kryzysem nie ma sensu bo Kryzysu nie ma. Takie zachowanie doprowadzi w końcu naród do poważnych protestów. Najpierw "Marsz Oburzonych" który jeszcze protestuje i dał sygnał że trzeba liczyć się z narodem, a dalej to pozostaną tylko zamieszki podobne do zamieszek w Syrii, bo rząd nie ustąpi. Rząd uważa że wszystko jest w porządku a z motłochem to sobie poradzi. Pisałem już o tych sprawach w art. "Polaku do baraku'' i w innych artykułach. Cynizm i szczyt niewrażliwości na los człowieka rządu dał się we znaki chorej 57 letniej kobiecie na rencie. Ok. 50 policjantów przyjechało wykonać wyrok eksmisyjny. W obronę stawiło się społeczeństwo i nie doszło do eksmisji. Ile można wytrzymać takich sytuacji ? Rząd przyczynia się do niepłacenia czynszów a pretensje ma do lokatorów. Nie pierwszy raz powtarzam - że bezmyślność urzędników doprowadza ludzi do frustracji. I po co nam gadanie o ubóstwie i coroczne, kosztowne konwencje międzynarodowe globalistów zbierające się i omawiające tematy ubóstwa skoro nic z tego nie wynika ? Czytaj ; "Nowa era" i "Nowa era-2", "Do recyklingu", "Wydoić barana", "Frajer", " KryzyS", "Blask cen", 'Chleba naszego", "Desperado" i inne.   Motto dla ubogich -- "Nieżyć i umrzeć" - bo brak nadziei. 

Brak komentarzy: