19 września 2023

Marsz milionów serc 2

1 października tego roku Donald Tusk chce zorganizować marsz PO pn. marsz milionów serc. Władze PO liczą że na tym marszu pojawi się milion Polaków. Przypomnę że marsz PO z 4 czerwca tego roku w Warszawie wykazał że tylko zwolennicy PO pojawiają się na tym marszu a przychodzi ich 

mniej niż kilka tysięcy. 

PiS skrytykował Donalda Tuska i posłów PO, bo podczas swoich wystąpień nie dopuszczali do głosu mediów publicznych będących w rękach PiS. Wyjątkowo upartym był Michał Rachoń prowadzący programy informacyjne i debaty w TVP INFO, bo długo wymuszał by D. Tusk odpowiadał na jego pytania. Tu przeszkadzali mu posłowie PO w tym także Michał Kołodziejczak z Agrounii przyjęty do PO przez Tuska. 

Pytania zadawane Tuskowi dotyczyły m.in. nieprawidłowości i przekrętów jakie miała koalicja PO-PSL gdy rządziła w latach 2007-2015, stosunków PO z Rosją, zmniejszenia armii polskiej na życzenie Rosji Putina pod groźbą użycia broni atomowej na cele polskie oraz odsunięcia polskich wojsk od granic z Białorusią. Przypomnę że żaden kraj nie powinien odsuwać swoich wojsk od swoich granic, by w porę zareagować na agresję np. ze strony Rosji. 

Uważam że PO powinna odpowiadać na pytania innych partii w tym i PiS, by zachowana była demokracja. PO występując publicznie powinna prezentować swoje zamiary gdy będzie rządzić. Tu PiS sam sobie szkodzi gdy wypomina innym partiom tylko błędy i zaniechania, zamiast pytać o przyszłość. Żadna partia nie będzie odpowiadać na pytania, gdy za każdym razem będzie się wypominać jej to co było. 

PiS celowo pobudza Polakom i posłom PO nerwy by bardziej pogrążyć PO, gdyż za rządów PO-PSL normalne były stosunki z Rosją a Ukraina nie miała wojny z Rosją. PiS ma rację w tym że Polska nawet za rządów PO-PSL nie powinna ulegać zachciankom Rosji. 

PiS źle reaguje na rządy jakie były do 2015 roku, bo chce by zawsze było tak jak chce PiS. To powoduje krytykowanie tych rządów często bez powodów. Kto chce poznać prawdę, to sięgnie do czasów pierwszych rządów jakie były po 1989 roku. Wtedy niemożliwe były rządy takie jakie chcieli mieć zawsze Kaczyńscy, czyli rządy bez postkomunistów, bo doszło by do samosądów. PiS gdyby wtedy rządził to pozamykał by wszystkich postkomunistów do więzień, Lechowi Wałęsie odebrał by wszystkie jego zasługi jakie miał w odzyskaniu wolności dla Polski i powstała by kolejna dyktatura po PZPR - dyktatura Porozumienia Centrum zwana dziś Prawo i Sprawiedliwość. PiS i inne partie polityczne muszą zawsze pamiętać i brać pod uwagę fakty które mówią że bez ugody NSZZ "Solidarność" z postkomunistami nie było by wolnej Polski. 

Brak komentarzy: