17 grudnia 2016

Walka o władzę

PiS i opozycja oraz KOD i socjaliści walczą o władzę w państwie. PiS walczy o utrzymanie władzy a opozycja o odzyskanie jej. Powodem odrzucenia PiS od władzy przez opozycję są 
ustawy rządu PiS naruszające demokrację, Konstytucję, prawo o zgromadzeniach oraz wolność słowa mediom. Opozycji nie podoba się także ustawa o dezubekizacji która obniża SB-ekom emerytury z 19 tys. zł. do 2 tys. zł. miesięcznie, bo równo traktuje wszystkich SB-eków. 

Niestety, dla PiS demokracja w pełni to tylko wybór partii w demokratycznych wyborach i realizowanie programu tej partii który może nie uwzględniać potrzeb narodu ale może uwzględniać potrzeby szefa partii lub całej partii, gdy demokracja to tylko uwzględnianie głosu i potrzeb całego narodu. Uważam że każda partia polityczna może i powinna mieć swój program, ale on powinien dotyczyć tylko potrzeb narodu. Jak narazie to partie polityczne jeżeli mają swój program to jest on programem partii a nie narodu. Akurat PO do dziś nie ma programu a gdyby taki powstał to byłby on nie dla narodu lecz programem partii, biznesu i finansjery. Rząd PiS-u pisząc swoje ustawy łamie Konstytucję bo uważa że na to pozwala mu wygrana w demokratycznych wyborach parlamentarnych. PiS uważa że jak wygrał wybory to może realizować swój program nawet gdyby on był tylko programem partii, ale tak to myśli tylko dyktatura. Natomiast ustawa rządu PiS o zgromadzeniach daje w nich pierwszeństwo rządowi i Kościołowi, gdy to obywatele mają te pierwszeństwo przed władzą państwową, kościelną i inną. Ta ustawa jest beznadziejna bo każda władza nie ma powodów do protestów ulicznych. Ta ustawa odbiera możliwość protestowania ludowi kiedy i gdzie chce przeciw złej władzy a to już jest ograniczenie wolności i swobód obywatelskich. To wystarczający powód by protestować przeciw władzy PiS. Uważam że wszystkim SB-ekom i pracownikom PZPR należy obniżyć emerytury do 2 tys. zł. miesięcznie, bo nie zasłużyli na nie nawet wtedy gdy "pracowali" dla Polski po 1989 roku. 

Rząd PiS-u swoją ustawą o mediach ograniczył dziennikarzom dostęp do posłów posyłając ich do wyznaczonego miejsca z dala od sali sejmowej a to nie spodobało się dziennikarzom bo wtedy nie mają oni na bieżąco informacji. Rzecznik rządu Beata Mazurek wytłumaczyła te niedogodności tym że w dobie internetu każdy ma dostęp do informacji przez internet, lecz to nie to samo co bezpośredni kontakt z posłami. Z internetu można zobaczyć tylko jak przebiegają obrady, ale nie można dowiedzieć się na bieżąco co myślą posłowie na dany temat a nie każdy poseł ( głównie z PiS ) chce korzystać z wyznaczonego miejsca gdzie dziennikarze zadają posłom pytania by za dużo społeczeństwu nie powiedzieć. Tak ograniczono Polakom wolność słowa i dostęp do informacji. Tu też PiS złamał Konstytucję swoją ustawą bo ona mówi że każda osoba na stanowisku państwowym i pełniąca obowiązki publiczne musi obywatelom w tym i dziennikarzom udzielać informacji o swojej działalności. 

Jest to walka o władzę ponieważ PiS chce realizować swój ( dokładniej : Jarosława Kaczyńskiego ) program dla siebie i Kościoła a nie dla narodu mimo że przy okazji wprowadza ustawy korzystne dla narodu a opozycja (oprócz Kukiz'15 ) chce władzy dla samej władzy i kasy ( o której dowiadujemy się z afer ) ale w zamian daje ludziom wolności i bycie w UE. PiS broniąc się nie chce by opozycja znowu wprowadzała byłych działaczy z PRL-u do władzy i ma tu rację, ale sam powinien ich się pozbyć ze swojej partii. Natomiast opozycja chce odzyskać władzę by PiS nie narzucał Polakom jednego modelu życia ograniczając im niektóre wolności a pośpiech wynika głównie z tego by PiS nie zdążył ukarać aferzystów koalicji PO-PSL. 

Obie strony narzekają i walczą o władzę ale żadna nie wprowadziła ustawy deubekizacyjnej która pozbawiła by ich wszelkich stanowisk w państwie w tym i w sejmie. To by rozwiązało częściowo problemy z przeszłością o której PiS często wspomina ( narzeka ) przy okazji rocznic państwowych jak np. wprowadzenie stanu wojennego w 1981 roku. Jak widać to posłowie wszystkich partii tylko narzekają, ale nic nie robią w tym zakresie bo niektórzy z nich musieli by siebie wykluczyć z partii politycznej. 

To co wyczyniają partie polityczne to jest paradoks. Paradoks ten polega na tym że o władzę biją się partie które nie powinny starać się o nią z wyżej wymienionych powodów. Polacy jednak czekają na nowych ludzi i nowe partie nie związane z III RP, bez powiązań z PRL-em, "okrągłym stołem" i Kościołem które będą realizować tylko potrzeby ludzi w kraju a nie swoje partyjne.  

Brak komentarzy: