W Polsce VAT i akcyza stanowi w sumie około 85 % ceny paczki papierosów. Wyższy od nas udział podatków w cenie papierosów mają tylko Bułgaria, Węgry i Estonia. Zgodnie z projektem od stycznia 2013 roku ( dyrektywa Rady 2011/64/UE z dnia 21 czerwca 2011 r. w sprawie struktury oraz stawek akcyzy stosowanych do wyrobów tytoniowych ) stawka na papierosy ma wynosić : - stawka kwotowa – 222,58 zł za każde 1000 sztuk, - stawka procentowa w wysokości 25,00 % maksymalnej ceny detalicznej. Proponowane stawki - na tytoń do palenia : stawka kwotowa – 153,98 zł/kg i stawka procentowa 25,00 % maksymalnej ceny detalicznej - na cygara i cygaretki : 266,90 zł/1000 sztuk. Wyższa stawka czyli cena wg. ministerstwa finansów ma być dobrodziejstwem dla konsumentów gdyż ma to wyzwolić konkurencje a przez to lepszy wybór. Bajki, baju. Przy tych samych cenach klient nie przebiera bo znaczą one że wszystkie papierosy nie różnią się od siebie. I tak jest gdyż klienci nie odróżniają smaku. Cena nic nie zmieniła w tej materii. Odkąd rząd zaczął podnosić ceny na tytoń i wyroby papierosowe jest wrażenie jakby wszystkie papierosy ( większość ) była produkowana przez tą samą firmę. Jak już wiemy duża część produktów tytoniowych sprzedawanych w sklepach pochodzi z nielegalnych fabryk i dlatego nie ma różnic między papierosami. Co roku Policja odkrywa kilka takich nielegalnych źródeł. Zmiana nazwy na paczce już nie wprowadza palaczy w błąd. Zabieg komplikowania stawek wg. min. finansów służy fiskusowi do zapewnienia wyższej stabilności wpływów z akcyzy za papierosy do budżetu. Wiadomo że po każdej podwyżce akcyzy lub ceny spadają wpływy do budżetu. I już wiemy ile trudu zadali sobie urzędnicy by utrzymać wpływy z akcyzy na zapisanym poziomie i że nie chodzi o zdrowie palaczy a tylko o kasę. D. Tusk mówił kiedyś że "da po łapach" każdemu kto będzie sięgał do biednej kieszeni, lecz sam z PO bez skrupułów podnosi ceny i podatki. Najwięcej ograbił te biedne rodziny, które mają nałogowych palaczy podnosząc im cenę na wyroby tytoniowe o 200 % i na tytoń o 500 %. Tego nawet komuniści z PRL-u nie zrobili. Można podnieść cenę raz na 10 lat o kilka procent ale nie o 500 % tylko w ciągu dwóch miesięcy. Ludzie po Nowym Roku już nie mogą kupić nawet liści tytoniowych, gdyż rząd podniósł akcyzę na tytoń o 100 % i nie opłaca się go sprzedawać sprzedawcom a palaczom kupować po tych cenach. Rząd zmierza do tego by wyrównać ceny surowego tytoniu z gotowymi papierosami i to jest zwykłe chamstwo ministra finansów Jacka Rostowskiego. Papierosom już wyrównał minister ceny.
Znowu służby celne zatrzymały przemycających papierosy. Już oszacowano straty na rzecz skarbu państwa. Obliczono te straty tylko z jednego dnia przemytu na ok. 2 mln. zł. a przemyca się papierosy prawie codziennie ze względu na brak pracy i na zawyżane co roku ceny na papierosy. Czy to nie jest państwo restrykcyjne ? Najpierw wymusza się niskimi płacami i wysokimi cenami na społeczeństwie przemyt, podróbki, kombinowanie i kradzież a potem karze się je. Inf. z dnia 21 stycznia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz